Kolizja z cudzej winy w czasie jazdy bez karty – 9 tys. zł w karach i zabrane prawo jazdy

Zdjęcie: KMP Gliwice

A teraz sobie wyobraź, że walisz akurat bez karty i masz kolizję z nie swojej winy, co wtedy?! – od takiego pytania zaczęła się zapewne niejedna dyskusja na „uniwersytecie parkingowym”. Spójrzmy więc na przykład kierowcy, który faktycznie czegoś takiego doświadczył.

Niebieskie Volvo FM z naczepą przejeżdżało w sobotę przez Knurów. Pojazd dotarł do skrzyżowania ulic Szpitalnej oraz Wilsona i właśnie tam doszło do poważnie wyglądającej kolizji. W Volvo uderzył osobowy Opel Insignia, który według policyjnych ustaleń wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Miał co prawda zieloną strzałkę do skrętu w prawo, ale zamiast tego pojechał prosto, tuż przed ciężarówkę.

Kierujący Oplem został uznany winnym zdarzenia i ukarano go mandatem w wysokości 1500 złotych. Na tym jednak sprawa się nie skoczyła, gdyż kierowca ciężarówki – choć niewinny w tym zdarzeniu – otrzymał jeszcze wyższy mandat. Zapłaci on 2000 złotych, a do tego na trzy miesiące zatrzymano mu prawo jazdy. Co więcej, 7000 złotych kary administracyjnej może zapłacić przewoźnik, a wszystko przez wyniki pokolizyjnej kontroli.

W ramach standardowych procedur, w ciężarówce sprawdzono tachograf. Wtedy na jaw wyszedł brak zalogowanej karty. Stąd zabrane prawo jazdy, mandat dla kierowcy oraz 5000 złotych kary dla przewoźnika. Następnie przejrzano też inne dokumenty i dostrzeżono brak ważnego badania technicznego ciężarówki. To więc przełożyło się na kolejne 2000 złotych kary dla firmy.

Oto komunikat KMP w Gliwicach:

W sobotę wczesnym popołudniem na skrzyżowaniu ulic Wilsona i Szpitalnej w Knurowie osobowy opel insignia zderzył się z samochodem ciężarowym marki Volvo. Do obsługi zdarzenia skierowano patrol gliwickiej drogówki. Policjanci stwierdzili, że osobówka, zamiast skręcić w prawo na tzw. zielonej strzałce, pojechała prosto, doprowadzając do kolizji z prawidłowo jadącą ciężarówką. Kierowca opla został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł. Na tym jednak obsługa zdarzenia się nie skończyła.

W trakcie rutynowego sprawdzania dokumentów okazało się, że kierowca auta ciężarowego również zapłaci mandat. Jego przewinieniem było niezarejestrowanie aktywności na karcie tachografu. W tym przypadku nałożono mandat karny w wysokości 2 tys. zł i na trzy miesiące zatrzymano prawo jazdy.

Funkcjonariusze sporządzili ponadto dokumentację do decyzji administracyjnej wobec właściciela firmy transportowej z powiatu gliwickiego – 5 tysięcy złotych za jazdę bez karty, a 2 tysiące za brak badań technicznych.