Kolejki przed granicą z Niemcami – ruszyły kontrole, a szczególnie źle jest w Świecku

Powyżej: film prezentujący punkt kontrolny za Świeckiem

Zgodnie z zapowiedziami, Niemcy przywrócili stałe punkty kontrole na granicach z Polską oraz Czechami. Jest to odpowiedzią na nową falę nielegalnej imigracji, w tym proceder przemycania ludzi przy użyciu aut dostawczych i osobowych.

Od wczoraj niemieccy policjanci przygotowywali swoją infrastrukturę, rozkładając przy granicy namioty, montując tymczasowe oznakowanie i rozstawiając radiowozy. Głównym założeniem było przy tym spowolnienie ruchu, ograniczenie go do pojedynczych pasów i ułatwienie wyciągania pojedyczych pojazdów do sprawdzenia. Dzisiaj można już było natomiast zobaczyć, jak uciążliwym zjawiskiem będzie to dla przewoźników i zawodowych kierowców.

Mniejsze lub większe kolejki pojawiły się przy wszystkich przejściach, a szczególna trudna okazała się sytuacja przy granicy w Świecku. Niemiecki punkt kontrolny został tam co prawda przesunięty na zachód, na około półtora kilometra od mostu. Niemniej nadal nie zapobiegło to ogromnej kolejce po stronie polskiej, sięgającej aż za węzeł w Słubicach. W szczytowym momencie ciężarówki zatrzymywały się już koło MOP-u Gnilec, więc zator osiągnął około 7 kilometrów długości.

Cała sytuacja jest też tym bardziej kuriozalna, że Niemcy wyciągają do sprawdzenia głównie samochody osobowe oraz dostawcze. Zwłaszcza kierowcy tych ostatnich muszą okazywać do wglądu przestrzenie ładunkowe. Mimo to najbardziej zator odczuwają kierowcy ciężarówek, jako że mogą oni podjeżdżać do granicy tylko prawym pasem, bez możliwości wyprzedzania. Aż strach więc pomyśleć jak długi okaże się zator w nadchodzący poniedziałek rano.

Jak na razie niemieckie plany obejmują 10-dniowe kontrole. Niemniej nieoficjalnie mówi się o przedłużeniu tego okresu na kompletne 2 miesiące. Jeśli taki scenariusz faktycznie zostanie zrealizowany, wyjazdy na zachód będą utrudnione aż do Bożego Narodzenia.

Na pocieszenie pozostaje mi zamieścić tylko jedno (rok 1999):