Imigranci z okolic Calais ewidentnie obudzili się z zimowego snu. Ledwie bowiem ruch promów musiał zostać wstrzymany, po tym jak nielegalni mieszkańcy portu wskoczyli do kanału La Manche, a już doszło do kolejnego incydentu. Tym razem przybysze z Azji oraz Afryki postanowili działać bardziej konwencjonalnie, w grupie kilkudziesięciu osób po prostu wychodząc na drogi. Rozrzucili oni na jezdni elementy ogrodzenia, zmuszając samochody ciężarowe do hamowania, a następnie podejmując próby włamania do ich zabudów. Kiedy natomiast na miejsce przybyła francuska policja, agresywni mężczyźni zaczęli rzucać w nią ciężkimi przedmiotami. Co najmniej jeden z imigrantów zostało przy tym aresztowany, natomiast kolejnych kilkudziesięciu tradycyjnie uniknęło jakichkolwiek konsekwencji.
