Kierowca, który staranował w Krakowie kilkanaście aut wzbudził zaufanie sądu i ma wsparcie świadków

Po raz kolejny wracam do sprawy krakowskiego wypadku z 19 maja, kiedy ciągnik siodłowy z naczepą staranował na skrzyżowaniu aż osiemnaście samochodów osobowych. Jak już pisałem TUTAJ, kierowca ciężarówki odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, a także za ucieczkę z miejsca wypadku, co za grozi mu od 18 miesięcy do aż 15 lat więzienia. Z drugiej jednak strony jego sytuacja okazuje się być teraz nie aż tak zła.

Po pierwsze, prokuratura chciała zatrzymać kierowcę w areszcie aż do momentu wyjaśnienia sprawy, na co jednak nie zgodził się sąd. Stwierdził on, że postawa kierowcy wskazuje na możliwość wypuszczenia go do domu, gdyż przyznał się on do winy, pomagał w prowadzeniu dochodzenia, a do tego jechał w momencie wypadku całkowicie zgodnie z przepisami, z prędkością 50 km/h.

Po drugie, świadkowie zeznali, że zachowanie kierowcy nie wskazywało na jego świadome zachowanie. Według nich zasiadający za kierownicą Scanii 54-latek wydawał się być jakby otumaniony, wskazując na zasłabnięcie tudzież bycie w ogromnym szoku. Potwierdziło to więc zeznania samego kierowcy, który uważa, że wypadku po prostu nie pamięta.

Przy okazji, Czytelnik „Ry Ba” wspomniał w piątek na Facebooku o możliwej przyczynie całego wypadku, mianowicie mikrośnie. Trop to jak najbardziej słuszny, dlatego też, żeby temat ten nieco przybliżyć, poniżej publikuję komunikat prasowy wydany bodajże dwa lata temu przez Szkołę Jazdy Renault:

Kierowca nie powinien odczuwać zmęczenia podczas prowadzenia pojazdu. Obniża się wtedy jego koncentracja oraz refleks. Nie potrafi prawidłowo ocenić swojego stanu. Przecenia swoje możliwości. Według badań przeprowadzonych przez Szkołę Jazdy Renault wynika, że kierowca po 32 godzinach bezsennych, prowadząc pojazd, zapada aż 22 razy w mikro sen w ciągu jednej godziny. Sam badany zauważył jedynie chwilową utratę kontaktu z rzeczywistością tylko dwa razy. Taka sytuacja jest niezwykle groźna nie tylko dla samego zmęczonego kierowcy, ale również dla innych użytkowników drogi.

Mikrosen to płytki, krótki sen. Może on trwać od 1 do 30 sekund. Pojawia się na wskutek nadmiernego zmęczenia lub senności. Występuje on również podczas wykonywania monotonnych zadań jak na przykład prowadzenie pojazdu mało wymagającą drogą. Podczas trwania mikrosnu mózg nie funkcjonuje w pełni. Ciało jednak nie śpi i pozornie wygląda to normalnie. Niepokojącymi oznakami dla kierowcy sugerującymi, że może zapaść w mikrosen to częste, ale powolne mruganie, nadmierne ziewanie, opadająca głowa, nagłe dreszcze, puste spojrzenie lub wpatrywanie się oraz trudności z przypomnieniem sobie wydarzeń z ostatniej minuty. Kierowca jadąc y 110 km/h, który zapadł w mikrosen na 6 sekund, przejeżdża dystans 200 metrów. Jest to wystarczający czas by móc zjechać na sąsiedni pas i ulec kolizji z innym pojazdem lub przejechać na czerwonym świetle.

Najskuteczniejszą metodą zapobiegania zaśnięciu jest po prostu niewsiadanie do samochodu jak czujemy się zmęczeni. Do prawidłowego funkcjonowania nasz organizm potrzebuje 7-8 godzin snu każdej nocy. Przy znacznym niedoborze snu zwiększa się możliwość zaśnięcia za kierownicą i spowodowania wypadku. Kierowcy często, by się „ożywić” piją kawy i napoje energetyczne. Działanie tego typu rzeczy jest jednak krótkotrwałe, a przy znacznym zmęczeniu wręcz nieskuteczne. Dobrą alternatywą jest robienie sobie przerw na trasie. 15 minutowe spacery pozwolą na odprężenie się i dotlenienie, co poprawia efektywność jazdy. Również dobre są drzemki. Jednak nie mogą one trwać dłużej niż 20 minut, gdyż efekt będzie odwrotny do zamierzonego.

W pogoni za pieniądzem często zapominamy, co jest w życiu najważniejsze. Trzeba liczyć się z tym, że sami nie jesteśmy użytkownikami dróg. W takich wypadkach poprzez zaśniecie ginie wiele osób, najczęściej niewinnych. Dlatego też każdy kierowca powinien być odpowiedzialny i nie wsiadać za kierownice jak czuje się zmęczonym i sennym.