Holenderska policja opublikowała nietypową informację dotyczącą wypadku z udziałem dwóch samochodów ciężarowych, który miał miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia. Udział brał w nim ciągnik z naczepą w barwach firmy Girteka, a także dwuosiowa „solówka” z Niemiec. Na autostradzie A2 nieopodal miasta Sittard 50-letni Niemiec jadący mniejszym pojazdem najwyraźniej nie zdążył wyhamować przed poprzedzającym pojazdem, uderzając w naczepę Girteki i tym samym ponosząc śmierć na miejscu. Pozornie było to więc najzwyklejsze najechanie na tył, jakich ostatnio niestety coraz więcej. Specyficzność sprawy polega tutaj jednak na tym, że kierowca z Girteki, 47-letni Rosjanin, został zatrzymany przez policję i jest podejrzany o spowodowanie tego wypadku.
Pozostaje pytanie dlaczego, skoro to przecież na jego ciężarówką najechano? Bardzo dobre pytanie, na które Holendrzy jednak jeszcze nie odpowiedzieli. Czyżby chodziło o znalezienie alkoholu we krwi kierowcy, ewentualnie o zatrzymanie się w niedozwolonym miejscu lub po prostu znalezienie magnesu na impulsatorze skrzyni biegów? Nie wiadomo, w każdym razie poszukiwano świadków zdarzenia, a do tego Rosjanin miał zostać przesłuchany przy pomocy tłumacza. A wyglądało to tak:
Dode bij aanrijding op #A2 bij #Urmond pic.twitter.com/rjguCLCOJv
— David Dunnaway (@daviddunnaway) sierpień 14, 2015