Pewien kierowca ciężarówki najwyraźniej miał problem z wytrzymałością akumulatorów. Znalazł więc na to rozwiązanie, podłączając się do ulicznej instalacji. Gdy natomiast przyłapała go policja, cała sprawa trafiła do mediów.
Kierowca spędzał miniony weekend w małej miejscowości Nohra, nieopodal Weimaru. Zaparkował w strefie ekonomicznej, ustawiając się tuż przy jednej z ulicznych latarni. To właśnie w niej rozebrał obudowę, dostał się do okablowania i podłączył swoje przewody elektryczne.
Sprawa została zauważona i w niedzielę rano przy ciężarówce pojawiła się policja. Gdy funkcjonariusze weszli do kabiny, 39-letni kierowca okazał się w korzystać z pełnych dobrodziejstw elektryczności. W kabinie rozstawiony był telewizor wraz z zestawem satelitarnym.
Kierowca ma teraz odpowiedzieć za kradzież energii elektrycznej. Grozi mu za to kara grzywny lub nawet kara pozbawienia wolności do dwóch lat.
Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.