Jesień w transporcie – rynek szybko się odbuduje, czy może czeka nas wielki kryzys?

Co dalej będzie z branżą transportową? Tego chyba nie wie do końca nikt. Jedni spodziewają się odbicia po koronakryzysie i szybkich wzrostów. Tymczasem inni wieszczą gigantyczne problemy i nowy kryzys jesienią.

Sama za siebie mówi sytuacja na łamach dziennika „Rzeczpospolita”. W ciągu zaledwie dwóch dni pojawiły się tam dwa różne spojrzenia na najbliższą przyszłość transportu. Pierwszy z tekstów zatytułowany jest „W lipcu ciężarówki są rozchwytywane”, natomiast drugi nosi tytuł „Jesienny dołek w przewozach przetrwają tylko najmocniejsi”.

Pozytywne informacje z pierwszego artykułu odnoszą się do rynku ciężarówek. Jest tam między innymi stwierdzenie, że „już jesienią z taśm montażowych Scanii ma zjeżdżać więcej samochodów niż przed pandemią”. Szybkie wzrosty sprzedaży mają występować w całej Europie, a Polska nie jest przy tym żadnym wyjątkiem. Wystarczyło bowiem 20 dni lipca, by dostarczyć ilość ciężarówek porównywalną z całym czerwcem 2019 roku.

Za to drugi artykuł zapowiada zupełnie inny obraz. Eksperci mówią tam o dalszym odczuwaniu skutków koronakryzysu oraz ładunkowym pogromie. Pada na przykład stwierdzenie, że we wrześniu popyt na transport spadnie o 40 procent. Przewoźnicy mają masowo pozbywać się sprzętu, floty będą redukowane, a wiele mniejszych firm po prostu upadnie. Do tego ma też dołożyć się Pakiet Mobilności, zwiększając koszty zatrudnienia.

Jak będzie ostatecznie, dowiemy się już wkrótce. A jeśli chcielibyście zapoznać się z omawianymi artykułami w całości, serdecznie zapraszam na łamy „Rzeczpospolitej”. Teksty dostępne są tutaj oraz tutaj.