Historia eksportowego Leylanda Comet, czyli trzy klasyki spotkane przy Area de Servicio Adelma

Area de Servicio Adelma to hiszpański „truckstop” działający na północy kraju, w miejscowości Hoznayo. Można na jego terenie zaparkować sporą ilość ciężarówek, zatankować na stacji Repsol, zlecić naprawę pojazdu, a także skorzystać z usług sporego hotelu. Można także popodziwiać piękne ciężarówki, bo właściciel Area de Servicio Adelma jest miłośnikiem klasycznej, ciężkiej motoryzacji, a także właścicielem kilku bardzo ciekawych pojazdów. Trzy z nich uwiecznił ostatnio na zdjęciach Marcin Marek Kucharzyk z olkuskiego RB Trans Service (bardzo dziękuję i pozdrawiam), dzięki którym powstał ten artykuł.

hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_9 hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_8

Pierwszej z ciężarówek nikomu nie muszę chyba przedstawiać. Jest to Kenworth W900, prawdziwa amerykańska legenda, która oczywiście ocieka chromem, a także urzeka ogromną kabiną sypialną Aerocab.

hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_7

Kolejny pojazd to zaś Mercedes-Benz serii L, na moje oko L3500 z lat 1949-1954, który napędzany był przez 90-konnego diesla, a także miał DMC na poziomie 9 ton. Niemalże identyczne auto – Mercedesa LA312, który był terenowym wydaniem bezpośredniego następcy L3500, opisywałem pół roku temu TUTAJ.

hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_1 hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_5 hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_4 hiszpania_stacja_adelmo_zabytkowe_ciezarowki_3

Trzecia ciężarówka to natomiast największa ciekawostka. Jest to brytyjski Leyland Comet z 1953 roku, który został przez swojego obecnego właściciela pieczołowicie odrestaurowany. Najlepiej uzmysławia to poniższe zdjęcie, które przedstawia zieloną ciężarówkę z czasów sprzed remontu.

leyland_comet_adelmo_remont

Koniec zdjęć z Hiszpanii nie znaczy jednak, że to koniec tego artykułu. Model Comet jest bowiem na tyle ciekawą konstrukcją, że warto napisać na jej temat nieco więcej niż tylko kilka słów. Owa ciekawość kryje się w fakcie, że seria Comet przez kilkadziesiąt lat stanowiła podstawę eksportowej oferty Leylanda, będąc sprzedawaną zarówno w kontynentalnej Europie, jak i na przykład w Australii oraz Indiach, przy okazji ciesząc się pewną popularnością w Wielkiej Brytanii. Jak natomiast wiadomo, brytyjskie samochody ciężarowe nigdy szczególnymi hitami eksportowymi nie były, dlatego też warto się bliżej przyjrzeć co wyspiarze przygotowali z myślą o zagranicznych rynkach.

Comet pierwszej generacji powstał w 1947 roku jako 9-tonowa ciężarówka lub 33-osobowy autobus z silnikiem ukrytym pod stosunkowo krótką maską. Był to silnik diesla o mocy 75 KM lub 100-konny motor benzynowy. Moc diesla nie była zbyt imponująca, więc w 1950 roku zastąpiono go mocniejszą, 90-konną jednostką wysokoprężną o pojemności 5,76, która trafiła także do egzemplarza należącego do Area de Servicio Adelma. Z większym silnikiem ciężarówka wcale nie miała jednak lżej, bo wprowadzeniu go do produkcji towarzyszyło także podwyższenie DMC do aż 12 ton.

leyland_comet_1958

W 1952 roku oferta modelu Comet została rozszerzona także o wariant z silnikiem pod kabiną, który równolegle z wersją torpedo produkowano do 1958 roku. Wówczas pojawiła się natomiast zupełnie nowa kabina, wraz z którą Comet przestał być dostępny w wersji z silnikiem przed kabiną. Modernizacja ta poszła ponadto w parze z wprowadzeniem do produkcji wersji Super Comet, która była cięższym i mocniejszym wariantem wykorzystywanym także jako ciągnik siodłowy.

leyland_comet_ergomatic

Jeszcze ciekawsza zmiana zaszła w połowie lat 60-tych, kiedy w modelu Comet zaczęto wykorzystywać kabinę typu typu Ergomatic. Była to odchylana konstrukcja, która zagościła na podwoziach różnych producentów z Wielkiej Brytanii, trafiając nie tylko do Leylanda, lecz także do takich zapomnianych dziś firm, jak AEC, czy Albion. Kabina Ergomatic wyróżniała się przede wszystkim nowoczesnym, kanciastym kształtem, a także bardzo nisko poprowadzoną linią szyb, która zapewniała świetną widoczność. Oprócz tego siedziało się w niej bardzo nisko, a za fotelem kierowcy mogła znajdować się część sypialna. Przy okazji tej kabiny sypialnej warto także wspomnieć, że wyposażone w kabiny Ergomatic ciężarówki śmiało wykorzystywano do transportu na długie dystanse, w tym także z Europy na Bliski Wschód, co potrafi naprawdę sporo powiedzieć o wytrzymałości ówczesnych kierowców z Wielkiej Brytanii.

leyland_comet_1986

Taki Ergomaticowy Leyland Comet wytwarzany był do lat 70-tych, nigdy nie zdobywając na kontynencie większej popularności, podobnie jak i inne brytyjskie konstrukcje z tego okresu. Dlatego też piąta generacja modelu Comet pojawiła się na rynku dopiero po kilkunastu latach przerwy, w 1986 roku, a ponadto nie stworzono jej z myślą o Europie. Klienci na nowego Cometa mieli znaleźć się w krajach rozwijających, czyli w Azji, Afryce, czy nawet Ameryce Południowej. Wybór opiewał na warianty wagowe od 9 do 13 ton DMC z silnikami o mocy 115 KM, 14-tonowe wersje z 140-konnym silnikiem oraz 16-tonowego Super Cometa o mocy 160 KM. Niezależnie od wersji, auto wykorzystywało kabinę Roadrunner, tę samą, która wraz z całym Leylandem przeszła w ręce DAF-a, a następnie pojawiła się w latach 90. w pierwszych pojazdach serii 45/55. I oczywiście w tych samych latach 90. historia modelu Comet się zakończyła, podobnie jak cała historia brytyjskiego Leylanda, którego jedynym zadaniem jest dzisiaj wytwarzanie DAF-ów LF…

Zdjęcia: Marcin Marek Kucharzyk, camionesclasicos.com Wikipedia Commons, Leyland Trucks