Girteka wraz z 17 innymi firmami apeluje o jak najszybszy koniec spalinowych ciężarówek

Pod nazwą European Clean Trucking Alliance, czyli Europejski Sojusz Czystego Transportu, zawiązała się organizacja zabiegająca o przejście na bezemisyjne samochody ciężarowe. Mówiąc więc bardziej dobitnie, sojusz chce wyeliminować z transportu silniki diesla, jak najszybciej zastępując je prądem lub ewentualnie w wodorem.

Poczuliście się znudzeni? No cóż, nie jestem zaskoczony. Projektów tego typu jest sporo, a o elektrycznych lub wodorowych samochodach można by ostatnio pisać bez końca. Jest jednak w tym temacie pewna ciekawostka, która faktycznie może zaciekawić. To lista firm, które wstąpiły do stowarzyszenia i chcą walczyć o ten czysty transport.

Jak na razie firm jest osiemnaście, a wśród nich naprawdę duzi gracze. Jest żywieniowy gigant Nestlé, jest największy browar świata InBev, a także załapała się meblarska IKEA. Ponadto są też firmy z branży logistycznej i transportowej, takie jak DHL, Contargo, czy Meyer&Meyer. A do tego dochodzi członek najciekawszy, mianowicie litewska Girteka.

Dlaczego Girteka dołączyła do European Clean Trucking Alliance? Firma twierdzi, że transport po prostu wymaga zmiany i trzeba pożegnać się ze spalinami. Wskazuje przy tym na statystyki, według których ciężarówki stanowią jedynie 2 proc. pojazdów na europejskich drogach, a mimo to odpowiadają za 22 proc. całego CO2 emitowanego na drogach. Co więcej, jest nawet otwarte stwierdzenie, że Girteka chciałaby wymienić wszystkie swoje 7 tys. ciągników na bezemisyjne, gdyby oczywiście było to możliwe.

Tutaj trzeba przypomnieć, że Girteka zamówiła już pierwszy bezemisyjny ciągnik, w postaci Tesli Semi. Była wręcz pierwszym europejskim klientem na ten pojazd i powinna odebrać go jakoś w przyszłym roku. Pozostaje tylko pytanie, czy Tesla faktycznie trafi do codziennego użytku, czy będzie tylko firmową „maskotką”. Samochód ten nie ma bowiem nawet kabiny sypialnej, co znacznie utrudni normalne wykorzystanie w tej firmie.