Gabaryt z drugim ładunkiem – na naczepie woziło, a na wozidle kilkanaście ton kruszywa

Na autostradzie A1 zatrzymano wczoraj nietypowy „gabaryt”. Trzyosiowy ciągnik z niskopodwoziową naczepą przewoził wozidło technologiczne, a więc specjalistyczną wywrotkę bez dopuszczenia do normalnego ruchu. Samo wozidło nadal było zaś załadowane, mając na sobie kilkanaście ton kruszywa.

Ten dodatkowy ładunek mógł okazać się wyjątkowo kosztowny. Właśnie przez niego cały zestaw przekroczył dopuszczalne naciski na osie, narażając się w ten sposób na dodatkowe kilkanaście tysięcy kary.  Poza tym cała ciężarówka była też zbyt ciężka. Ważyła 59,2 tony, podczas gdy kierowca dysponował zezwoleniem kategorii VI, na zestaw maksymalnie 40-tonowy z niepodzielnym ładunkiem.

Co więc było dalej? ITD pozwoliło na kontynuowanie przejazdu tylko po rozładowaniu całego kruszywa. W tym celu sprowadzono otwarte kontenery hakowe, podstawiane bezpośrednio pod wozidło. Wymagało to też odpięcia przedniej części naczepy, by zwolnić miejsce dla kontenera. Poza tym wiadomo, że wszczęto postępowanie administracyjne przeciwko przewoźnikowi. Choć ostateczna wysokość kar nie została podana.

Oto komunikat GITD:

Ciężarówkę, którą przewożono dużych wymiarów maszynę budowlaną – tzw. wozidło, zatrzymano do kontroli w czwartek (24 września) na autostradzie A1 koło Torunia. Po skierowaniu na wagę i wykonaniu pomiarów okazało się, że zestaw zamiast 40 ton waży 59,2 ton. Naciski osi ciągnika siodłowego i naczepy na drogę przekraczały dopuszczalne wartości od 3,95 tony do 4,80 tony.

Kierowca okazał inspektorom zezwolenie kategorii VI, ale nie uprawnia ono do przejazdu pojazdem nienormatywnym o przekroczonych naciskach osi. Okazało się, że przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi spowodowało kilkanaście ton kruszywa przewożonego w skrzyni ładunkowej wozidła.

Nieprawidłowy transport wstrzymano do momentu rozładowania kruszywa na inny pojazd. Wobec przewoźnika z województwa pomorskiego wszczęte będzie postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej.