We Francji startuje kolejna fala protestów przeciwko zmianom w systemie emerytalnym. I choć nie ma to bezpośredniego związku z transportem przez Kanał La Manche, związki zawodowe postanowiły sparaliżować przeprawy, na celownik biorąc między innymi terminal promowy w Calais.
Jak donosi organizacja przewoźników Febetra, wielki początek akcji zaplanowano na 19 stycznia, a więc już na dzień jutrzejszy. Związki zawodowe zamierzają wówczas zablokować dojazd do portów w Calais oraz pobliskim Boulogne, co w praktyce zapowiada paraliż przepraw na Wyspy Brytyjskie, utrudnienia w ruchu na autostradach A16 i A26, a także zwiększone zagrożenie nielegalnymi imigrantami.
Poza tym plany związkowców przewidują blokowanie dostępu do rafinerii paliwowych, wyłączenie komunikacji publicznej w wielu regionach, a nawet zamknięcie części szkół. Jest więc niewykluczone, że ruch drogowy we Francji zostanie na różne sposoby utrudniony, a odczują to także kierowcy ciężarówek jadący na przykład tranzytem.
Dotychczas nie pojawiła się żadna informacja w sprawie planowanej daty zakończenia protestu. Da się za to znaleźć ostrzeżenia, według których pierwsze akcje mogą rozwijać się z wyprzedzeniem, jeszcze w dniu dzisiejszym.