Zdjęcie nie ma związku z opisywanymi wydarzeniami.
W minioną sobotę policja znalazła w kabinie ciężarówki zwłoki dwóch mężczyzn. Był to właściciel firmy transportowej ze Śląska oraz jego pracownik, którzy prawdopodobnie padli ofiarą bardzo silnych mrozów.
Jeden ze zmarłych zadzwonił w piątek wieczorem do żony. Jak twierdził, w ciężarówce przestało działać ogrzewanie, mężczyźni postanowili się zatrzymać i dokonać naprawy. Do domów mieli więc wrócić z pewnym opóźnieniem.
Dalej niestety kontakt się urwał. Zaniepokojona żona zamieściła więc w sobotę rano internetową prośbę o pomoc. Opisała ciężarówkę, którą jechał mąż i prosiła o jakiekolwiek informacje na temat jej położenia. Krótko później przypadkowy kierowca trafił na pojazd pasujący do opisu, stojący na parkingu w Kutnie. O sprawie została więc poinformowana lokalna policja, która udała się od pojazdu.
Policjanci musieli wybić szybę w kabinie, jako że firanki były odsłonięte, a ze środka nikt nie odpowiadał. Kiedy w końcu udało im się dostać do ciężarówki, w środku funkcjonariusze znaleźli dwóch martwych mężczyzn.
Bardzo możliwe, że ofiary po prostu zamarzły. Wskazywałyby na to bardzo niskie temperatury z minionego weekendu, a nawet zamarznięty sok w szklanej butelce, również znajdujący się w kabinie. Inna hipoteza może mówić o wypadku z udziałem gazu. W kabinie stały dwie butle gazowe, choć były one zakręcone. Jak więc było dokładnie, ustalić ma prokuratura.
Źródło zdjęcia: KMP Rzeszów