Podwyższone ograniczenia prędkości dotyczą w terenach zabudowanych wyłącznie pojazdów o DMC do 3,5 tony. Niezależnie więc od wskazań znaków, kierowcy ciężarówek muszą trzymać się limitu 50 km/h za dnia oraz 60 km/h w nocy.
Kierowca powyższego Renault Gamy T – Ukrainiec pracujący w polskiej firmie transportowej – najwyraźniej nie zdawał sobie z tego sprawy. Widząc w terenie zabudowanym ograniczenie do 70 km/h, pozwalał sobie na nieco szybszą jazdę. W efekcie radary z Lubina aż osiemnastokrotnie przyłapały go na przekroczeniu prędkości. Łączna wartość wszystkich mandatów wyniosła przy tym 2,8 tys. złotych.
Oto komunikat GITD:
Szofer z Ukrainy prowadzący ciężarówkę polskiego przedsiębiorcy zapłacił 18 mandatów karnych, bo nie wiedział, że znak drogowy podwyższający limit prędkości go nie dotyczy. Jego ciężarówkę uwieczniły kamery odcinkowego pomiaru prędkości w Lubinie.
Kierowca zawodowy na co dzień prowadzący kilkudziesięciotonową ciężarówkę cyklicznie pokonywał odcinek drogi objęty nadzorem CANARD w Lubinie. To obszar zabudowany, na którym dopuszczalna prędkość pojazdów podwyższona została znakiem drogowym do 70 km/h. Zgodnie z przepisami, nie dotyczy on jednak samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej większej niż 3,5 tony. O tym wyjątku nie wiedział ukraiński pracownik polskiego przedsiębiorcy. Pokonywał ten odcinek drogi z prędkością nawet 87 km/h. W systemie CANARD zarejestrowano aż 18 jego wykroczeń. Podczas wizyty w delegaturze GITD w Wrocławiu, kierowca zapłacił łączną grzywnę w wysokości 2,8 tys. zł.