Czy będzie dla kogo wozić ładunki? Sytuacja w Amazonie i zamykane fabryki samochodów

Wraz z losami przemysłu oraz handlu, ważą się losy branży transportowej. Spójrzmy więc na kilka najnowszych doniesień z tego tematu.

Bez wątpienia ogromnym zleceniodawcą transportów jest w Polsce Amazon. Tymczasem to właśnie w tej firmie związki zawodowe chcą wywalczyć zamknięcie magazynów. Związkowcy podjęli już oficjalne kroki, zgłaszając się w tej sprawie do władz poszczególnych województw. Wystosowali pisma, w których mowa jest o zagrożeniu dla pracowników-seniorów, a także o wielogodzinnych dojazdach pełnymi autobusami.

Choć sam Amazon czyni zupełnie odwrotne zapowiedzi. Firma już ogłosiła, że zamknięcie ludzi w domach skutkowało ogromnym wzrostem w zakupach internetowych. W efekcie na terenie Europy oraz Stanów Zjednoczonych trzeba zatrudnić dodatkowe… 100 tys. osób! Dla wszystkich chętnych Amazon obiecuje też podwyżki, a przewoźnicy jeżdżący dla tej firmy mogą liczyć na wręcz nadmiar zleceń.

Gorzej sprawa wygląda w branży „automotive”. Dla przykładu, chcąc powstrzymać pandemię koronawirusa, koncern Fiat Chrysler Automobiles zamknął swoją fabrykę w Polsce. To samo dotyczy też zakładów we Włoszech oraz Serbii, które nie będą funkcjonowały co najmniej do 27 marca. Produkcja większości modeli została więc wstrzymana, a tymczasem wszystkie fabryki mają przejść pełną dezynfekcję.

Podobne środki podjął Ford, w swojej „mega fabryce” w hiszpańskiej Walencji. Od wczoraj zakład wstrzymał swoją pracę i pozostanie nieaktywny co najmniej do 20 marca Wydarzyło się to w trybie przyspieszonym, po tym jak wśród załogi stwierdzono trzy przypadki koronawirusa w ciągu 24 godzin.