W czasie egzaminu na prawo możesz teraz popełnić poważny błąd – wszystko zależy od egzaminatora

man_tgl_prawo_jazdy_tarnow

Zdając egzamin na prawo jazdy, trzeba było dotychczas uważać na całą grupę błędów niewybaczalnych. Były to czyny, w przypadku których egzaminator musiał od razu przerwać cały przejazd, przybijając pieczątkę z wynikiem negatywnym. Chodziło tutaj zarówno o rzeczy oczywiste, w postaci na przykład spowodowania kolizji, jak i o sytuacje, o które naprawdę nie trudno, jak chociażby wymuszenie pierwszeństwa na rowerzyście. I właśnie to uległo w miniony czwartek zmianie.

Od 10 listopada w Polsce obowiązują nowe przepisy dotyczące egzaminowania. Zgodnie z nimi, zdarzenia „zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego” mogą, lecz nie muszą kończyć się przerwaniem egzaminu. Jeśli egzaminator uzna, że dany błąd można racjonalnie wytłumaczyć i egzaminowana osoba po prostu nie zasługuje na wynik negatywny, przejazd będzie mógł być kontynuowany. Zaistniałe zdarzenie zostanie wówczas uznane za jeden z dwóch dopuszczalnych błędów. Dlaczego natomiast wprowadzono taką zmianę? Rząd tłumaczy, że w ten sposób egzaminatorzy będą mogli być bardziej elastyczni w ocenie, co zadziała na korzyść kursantów.

Listę opisywanych błędów możecie przejrzeć TUTAJ.

Inne świeże zmiany w zakresie prawa jazdy znajdziecie TUTAJ.