Ciężarówka wypadła nocą z parkingu – przód zestawu niemal trafił w autostradę

To Iveco Stralis z chłodnią miało spędzić sobotnią noc na parkingu, w miejscowości Lasarte-Oria na północy Hiszpanii. Gdy jednak kierowca opuścił pojazd i zdążył się już od niego oddalić, cała ciężarówka zaczęła staczać się z wyznaczonego miejsca.

Parking znajdował się na kilkumetrowej skarpie, tuż przy autostradzie A-1. Gdy więc ciężarówka przebiła betonowe ogrodzenie i wyjechała z placu, przód zestawu natychmiast runął w dół, spadając w kierunku autostrady. Nie trafił jednak w samą jezdnię, a w poprowadzoną przy autostradzie drogę rowerową. Zaparł się tam o energochłonną barierę, podczas gdy tylne osie naczepy zawisły jeszcze nad parkingiem.

Zdarzenie miało miejsce około północy i drogą dla rowerów nikt na szczęście akurat nie jechał. Fragmenty rozbitego ciągnika nie trafiły też w żaden z samochodów na autostradzie. Kabina Iveco okazała się być pusta i tym samym nie odnotowano żadnych osób poszkodowanych. Pozostaje tylko pytanie w jakim stanie znalazła się sama ciężarówka. Sam jestem ciekawy, czy uszkodzenia na przykład w podwoziu okazały się bardzo poważne.

A dlaczego chłodniczy zestaw stoczył się w środku nocy z parkingu? Czyżby kierowca zapomniał o zaciągnięciu hamulca postojowego? Służby ratunkowe nie wypowiedziały się w tej sprawie.

Na tym parkingu stała ciężarówka: