Ciężarówka stoczyła się na swojego własnego kierowcę – wypadek pod warsztatem

Współczesne ciężarówki coraz bardziej pilnują używania hamulców postojowych. Nadal zdarzają się jednak sytuacje, w których samochód stoczy się w niekontrolowany sposób.

Poprzednia historia tego typu, z udziałem Iveco Stralis spadającego ze skarpy, okazała się na szczęście niegroźna. Skończyło się na uszkodzeniach w samym tylko pojeździe, a kierowca znajdował się bezpiecznej odległości od niego. Za to w środowym zdarzeniu spod Pragi, odnotowanym przy warsztacie dla ciężarówek, kierowca już takiego szczęście nie miał…

Czeski zestaw z naczepą został zaparkowany na placu dealera marki Scania, w miejscowości Chrastany pod Pragą. Gdy natomiast kierowca opuścił kabinę i wyszedł przed ciężarówkę, ta zaczęła toczyć się w dół parkingu. Kierowca został przy tym potrącony, ciężarówka pociągnęła jego ciało ze sobą, a następnie też wepchnęła na ogrodzenie oraz przystanek autobusowy. Na tym ostatnim samochód w końcu się zatrzymał, rozrywając przy okazji zbiornik paliwa.

Gdy na miejsce dotarła straż pożarna, dla życia kierowcy nie było już niestety żadnego ratunku. Istniały też obawy, że ktoś mógł zostać potrącony wraz z przystankiem. W miejscu tragedii ma bowiem kursować aż osiem linii, a do wypadku doszło w dzień roboczy, o godzinie 16.30. Na szczęście jednak żadnej kolejnej ofiary nie stwierdzono.

Wyjaśnieniem przyczyn zdarzenia zajmuje się oczywiście policja. Zabezpieczono przy tym między innymi nagrania z lokalnego monitoringu. Zdjęcia z miejsca zdarzenia opublikowali zaś strażacy.