Burza śnieżna nad Uralem przysypała na trasie 51 samochodów – miejscami spadł ponad metr śniegu!

Nie da się ukryć, że to, co od kilku dni dzieje się w Niemczech i Holandii to pewna forma drogowej, zimowej katastrofy. Jeśli jednak spojrzymy na to wszystko z rosyjskiej perspektywy, szybko okaże się, że zachodni lód na drogach nie jest niczym szczególnym. Powyższy film pokazuje na ten przykład efekty burzy śnieżnej, która przeszła ostatnio w okolicach rosyjskiego Orenburga, tuż nad rzeką Ural. Na 280-kilometrowym odcinku utknęło tam 51 samochodów, przewożących łącznie 84 osoby. Niektóre z tych osób czekały w przysypanych autach na pomoc po kilkanaście godzin, zaś jeden mężczyzna, który w czasie burzy opuścił swój pojazd, pomocy się niestety nie doczekał, tracąc w zawierusze orientację i zamarzając. Trzeba bowiem dodać, że w czasie gdy w nieba spadały ogromne ilości śniegu, termometry wskazywały 30 stopni Celsjusza na minusie.

W akcji odkopywania samochodów i ratowania ich pasażerów udział brało 55 jednostek, liczących łącznie 150 ratowników. Szczególnym problemem było dla nich zlokalizowanie samochodów, jako że miejscami spadło ponad 100 centymetrów białego puchu. Co więcej, rosyjska prokuratura zbada teraz, czy akcja ratunkowa aby na pewno była prowadzona bez uchybień.