Blokował autem osobowym wyprzedzającą go ciężarówkę, przedstawił film jako ofiara

1. Zaplanuj spokojny powrót z rodziną znad jeziora;

2. Zwalniaj na drodze ekspresowej do około 80 km/h;

3. Gdy ciężarówki zaczynają cię wyprzedzać, przyspieszaj do około 90 km/h.

Nie trzeba być ekspertem z zakresu ruchu drogowego, by uznać powyższy plan za bardzo niebezpieczny, a przy tym po prostu nieco bezmyślny. Tymczasem autor poniższego nagrania uwiecznił ten styl jazdy na filmie, zamieścił nagranie w sieci i przedstawił wszystko w konwencji „ciężarówki próbują mnie zabić”. Następnie nagranie zyskało rozgłos za pośrednictwem portalu „BRD24.pl” i przedstawiono je w artykule zatytułowanym Ciężarówką próbował zepchnąć rodzinę z drogi. Dlaczego bezkarnie jeżdżą ponad 80 km/h?


Już po publikacji mojego artykułu autor nagrania wyłączył możliwość zamieszczania go na innych stronach. Dołączam więc link bezpośredni:

https://www.youtube.com/watch?v=wNUJfvkGJHU


Autor nagrania skupia się na fakcie, że niemogąca dokończyć wyprzedzania ciężarówka próbowała wymusić sobie miejsce na prawym pasie, włączając kierunkowskaz i dojeżdżając do linii. Zostało to przedstawione w podłożonym głosie. Wspomniany artykuł dokłada natomiast jeszcze jedno oskarżenie, stwierdzając, że ciężarówki wyprzedzające na drogach szybkiego ruchu bezkarnie przekraczają dopuszczalną prędkość 80 km/h, stwarzając przez to niebezpieczne sytuacje.

Spójrzmy jednak na fakty. Owszem, kierowca ciężarówki przekroczył prędkość dopuszczalną dla niego na drodze ekspresowej i jest to niepodważalne. Próba zjechania na prawy pas, pomimo bycia blokowanym przez auto osobowe, też była niewłaściwa i można podciągnąć ją pod przejaw agresji na drodze. Niemniej kierowca auta osobowego również złamał w tym czasie przepisy, a konkretnie artykuł 24 Prawa o ruchu drogowym. Fragment ten zakazuje pojazdom wyprzedzanym zwiększania prędkości, a na filmie, od 33. sekundy, jest to bardzo wyraźnie widoczne, przez szyby auta osobowego. Otóż ciężarówka zaczyna wyprzedzać, gdy mniejsze auto osiąga około 80-83 km/h, a już w czasie tego manewru wyprzedzany przyspiesza do 87-88 km/h. Uwzględniając uwarunkowania techniczne ciężarówki (ogranicznik prędkości), prawdopodobnie uniemożliwia to dokończenie wyprzedzania. Co więcej, gdy kierowca ciężarówki próbuje wymusić zjazd na prawy pas, auto osobowe przyśpiesza jeszcze bardziej, do 92 km/h, a jego kierowca sięga po CB radio, najwyraźniej chcąc wdać się w radiową dyskusję. Również i tutaj mamy więc sytuację, która może nosić znamiona agresji na drodze. Odnosi się to do definicji takiej agresji, którą stworzył Leo Tasca, jeden z międzynarodowych ekspertów w tym zakresie: agresja drogowa to świadome prowadzenie samochodu w sposób, który zwiększa ryzyko wypadku, motywowane zniecierpliwieniem, zdenerwowaniem, wrogim nastawieniem lub próbą zaoszczędzenia czasu.

Mówiąc więc krótko, kierowca auta osobowego przestawił się tylko w roli ofiary, choć wśród bezpośrednich przyczyn zdarzenia było złamanie przepisów także i przez niego. Mam nadzieję, że inne media zwrócą na to uwagę, a nie tylko powielą jednostronny punkt widzenia przedstawiony przez „BRD24.pl”.