Betonomieszarka z pompą na drewnianym moście – dlaczego ktoś ją tam ściągnął?

Czteroosiowe podwozie z betonomieszarką oraz pompą do betonu to pojazd bardzo ciężki już w zakresie masy własnej. Gdy natomiast dodamy do tego ładunek, a jednocześnie przejazd po drewnianym moście, wszystko może skończyć się w bardzo niebezpieczny sposób.

Powyższy opis doskonale pasuje do sytuacji, która w dniu wczorajszym wydarzyła się na Słowacji, w uzdrowiskowej miejscowości Levočská Dolina. Czteroosiowy DAF CF z betonomieszarką, pompą oraz ładunkiem wjechał tam na wiekowy, drewniany most, oznaczony zakazem ruchu dla pojazdów o masie rzeczywistej powyżej 16 ton.

Konstrukcja nie zdołała utrzymać tak dużego ciężaru, zapadając w momencie, gdy tylne osie ciężarówki znalazły się akurat na samym środku mostu. Na szczęście jednak most był na tyle krótki, że ciężarówka zaklinowała się między brzegami swoim własnym nadwoziem. Pojazd uniknął więc wpadnięcia do wody, a 46-letni kierowca nie doznał poważniejszych obrażeń, opuszczając kabinę o własnych siłach.

Słowacka policja już zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji od kierowcy. Rodzi się jednak pytanie, dlaczego ktoś w ogóle ściągnął tak ciężki pojazd w tak trudno dostępne miejsce, wydając i przyjmując na ten transport zlecenie. DAF miał bowiem dojechać do resortu narciarskiego, do którego po prostu nie da się dotrzeć z pominięciem omawianego mostu. Nie była to zresztą jedyna budowlana ciężarówka, która pojawiła się w tym miejscu w dniu wczorajszym, co można dostrzec na poniższym zdjęciu.

Szerszy widok na miejsce zdarzenia: