Autostradowy pas ruchu zamieniony w parking – brytyjski pomysł na korki do portu

Podobno Iwona Blecharczyk wybiera się wkrótce do Brukseli, by reprezentować tam interesy kierowców ciężarówek. 27 lutego będzie przedstawicielką branży na spotkaniu dotyczącym społecznej odpowiedzialności w biznesie. Trzeba więc przyznać, że naprawdę będzie miała tam o czym opowiadać…

Tak dla przykładu, potrzeby fizjologiczne kierowców to rzecz, która nadal dla wielu osób nie istnieje. Panuje po prostu przekonanie, że kierowca może spędzić cały dzień bez dostępu do jakiegokolwiek zaplecza. Sam za siebie mówi przy tym nowy pomysł Wielkiej Brytanii, w postaci organizacji ruchu na autostradzie M20.

Brytyjczycy przygotowują się do końca pobrexitowego okresu przejściowego. Wszyscy spodziewają się, że spowoduje to ogromne kolejki do odpraw w Dover. Początkowo planowano rozwiązać ten problem przy użyciu zamkniętego lotniska. Jego pas startowy miałby mieścić kolejkę złożoną z nawet 4 tys. ciężarówek, a pierwszy test tego rozwiązania prezentowałem tutaj.

Teraz jednak pojawił się nowy pomysł, znacznie łatwiejszy w zorganizowaniu. Miałyby nim być betonowe bariery, tymczasowo odgradzające wybrane pasy ruchu na samej autostradzie M20. To właśnie na tych pasach miałyby być ustawiane ciężarówki stojące w kolejkach do odpraw.

W praktyce oznaczałoby to przekształcenie części jezdni w nawet kilkukilometrowy parking. Kierowcy mogliby tam spędzić wiele godzin i – jak przystało na taką tymczasową konstrukcję – dostęp do parkingowego zaplecza po prostu by nie istniał. Ograniczone byłyby nawet możliwości snu lub oddalenia się od kabiny, z racji stania tuż przy samej jezdni.

Brytyjski związek zawodowy, reprezentujący kierowców ciężarówek, już okrzyknął to całkowitym zignorowaniem ich ludzkich potrzeb. Związkowcy podkreślają, że choć mowa tutaj o rządowych, długofalowych planach, nikt po prostu nie pomyślał o sytuacji kierowców ciężarówek. Nie było żadnej konsultacji z branżą, ani też konkretnej propozycji poprawienia warunków postoju.

Czy ostatecznie plan zostanie wcielony w życie, tego jeszcze nie wiadomo. Niemniej do końca okresu przejściowego zostało już tylko dziesięć miesięcy, więc Brytyjczycy na pewno będą szukali jakiegoś szybkiego i łatwego w zorganizowaniu rozwiązania.