Akcja odblokowywania ciężarówki na wąskiej, górskiej drodze – 5,5 godziny z żurawiem

Kierowca niewłaściwie wybierze trasę, ciężarówka wjedzie na bardzo wąską drogę, a jeden z zakrętów okaże się nie do pokonania – takie sytuacje niestety się zdarzają i chyba jedyne co można wówczas zrobić, to zachować spokój, ograniczyć straty i wezwać profesjonalną pomoc. Jak natomiast może taka pomoc wyglądać? To obejrzymy sobie na sobotnim przykładzie, pochodzącym z okolic Bolzano w północnych Włoszech.

Volvo FH z pełnowymiarową naczepą utknęło na bardzo wąskiej, górskiej drodze, pod miejscowością St. Anton. Zgłoszenie na ten temat otrzymały lokalne służby i początkowo sprawą zajęła się ochotnicza straż pożarna. Gdy natomiast sytuacja została dokładnie przeanalizowana, na miejsce ściągnięto też zawodowych strażaków z Bolzano, dysponujących samobieżnym żurawiem.

Pierwszy zakręt pokonano dzięki specjalnym uchwytom przykręcanym do kół. Żuraw bezpiecznie podniósł za nie naczepę i wyprostował ją względem ciągnika. Wówczas Volvo mogło wyjechać z zakrętu, choć to nie zakończyło całej akcji. Już na następnym zakręcie ciężarówce zabrakło bowiem trakcji i strażacka cysterna musiała wspomóc ją holowaniem. Kierowca stale potrzebował też pomocy w manewrowaniu, mając na tak wąskiej trasie bardzo ograniczoną widoczność.

Ostatecznie strażacy towarzyszyli ciężarówce aż do miejscowości St. Anton, gdzie zestaw ostatecznie wjechał na szerszą trasę. Trwało to do godziny 12, podczas gdy informacja o zablokowaniu ciężarówki wpłynęła o godzinie 6.30. Łącznie mowa więc o ponad 5 godzinach pracy, choć na szczęście obyło się przy tym bez informacji o uszkodzeniach.

Zdjęcia strażaków-ochotników z z Völs am Schlern: