W norweskich mediach pojawiła się kolejna historia, która ma odstraszać przewoźników od kombinowania z tachografami. Sprawa dotyczy tutaj przewoźnika rodem z Estonii, którego ciężarówkę zatrzymano w pobliżu Trondheim, w celu przeprowadzenia rutynowej kontroli. I właśnie przy jej okazji funkcjonariusze Statens vegvesen znaleźli przycisk służący odłączaniu tachografu. Kara? Co prawda nie doszło do konfiskaty ciężarówki, co miało to już w przeszłości miejsce (przykład TUTAJ), ale za to nałożono na przewoźnika karę w wysokości 200 tys. koron. W przeliczeniu na złotówki jest to coś w okolicach 100 tysięcy!
Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.