A4 jest już kompletne, bez przerw łącząc Niemcy z Ukrainą, a do tego ruszyły elektroniczne opłaty A4Go

autostrada_a4_krakow_katowice

Media z całego kraju piszą dzisiaj o wielkim sukcesie – po raz pierwszy w historii Polski ukończono budowę autostrady, sięgając nią od jednej granicy do drugiej, bez jakichkolwiek brakujących odcinków. Autostradą tą jest oczywiście A4, której ostatni odcinek, łączący Rzeszów z Jarosławiem, oddano dzisiaj do użytku.

Z zakończenia tego przedsięwzięcia ucieszą się na pewno Ukraińcy, gdyż dzięki zakończeniu prac na brakującym, 40-kilometrowym fragmencie, w teoretycznie kilka godzin przejadą ze swojego kraju do Niemiec. Choć z drugiej strony, nie bez powodu użyłem tutaj słowa „teoretycznie”, jako że pora tutaj na kilka gorzkich faktów.

Po pierwsze, lata mijają, a odcinek A4 położony na zachód od Wrocławia cały czas pozbawiony jest pasa awaryjnego. Jazda jest tam wyjątkowo niebezpieczna, a ponadto kierowcy ciężarówek muszą liczyć się z zakazem wyprzedzania. Po drugie, A4 zostało dzisiaj oficjalnie ukończone, zaś panujący na nim ruch już teraz przekracza normy przewidziane na rok 2030, i to o kilkadziesiąt procent! Po trzecie zaś, cały czas trzeba liczyć się z „wąskim gardłem” w postaci bramek, na których stoi się w latem nawet po kilkadziesiąt minut.

A na koniec, skoro już sobie ponarzekałem, mam też dobrą wiadomość. Również dzisiaj wystartował system elektronicznych opłat drogowych na A4 między Katowicami a Krakowem, którego premierę zapowiadałem TUTAJ. Nowe rozwiązanie zostało nazwane A4Go i jak podkreślają zarządcy prywatnego A4, jest ono w pełni kompatybilne z zachodnim systemem Telepass. Ponadto w przyszłości powinno się udać połączyć A4Go z systemem viaTOLL, umożliwiając wprowadzanie opłaty przy pomocy tego samego urządzenia. Choć wcześniej musi oczywiście dojść do porozumienia z politykami.