Dłuższe lub cięższe samochody ciężarowe często podawane są jako rozwiązanie coraz bardziej palącego problemu, mianowicie rosnącego zapotrzebowania na transport. Rozwiązanie to jednak wielce kontrowersyjne, budzące dezaprobatę na przykład Komisji Europejskiej, a jednocześnie doskonale sprawdzające się w co odważniejszych krajach. Skandynawia, Holandia czy też Dania postanowiły uczynić zestawy o DMC około 60 ton stałym elementem swoich dróg i w każdym raporcie nie mogą się tego nachwalić. Co więcej, po cięższe ciężarówki postanowiły teraz sięgnąć nawet Stany Zjednoczone.
Gigantyczny popyt na transport postanowił skłonić władze USA do przygotowania zmian w drogowych przepisach. Gotowa jest propozycja nowego prawa, zgodnie z którym dopuszczalna masa całkowita ciągników siodłowych z naczepami będzie mogła sięgnąć 91 tys. funtów zamiast dotychczasowych 80 tys. W przeliczeniu na europejskie jednostki oznacza to zwiększenie DMC o jakieś 5 tys. kilogramów, z 36 do 41 ton. Aby natomiast obeszło się to bez strat w infrastrukturze drogowej, cięższe ciężarówki musiałyby być zestawami aż sześcioosiowymi.
Nowe przepisy mają wielu zwolenników, podkreślających możliwość powstrzymania wzrostu ilości ciężarówek na drogach. Jednocześnie wszystkiemu sprzeciwia się lobby kolejowe.