Po (częściowym) spełnieniu dwóch z trzech postulatów, protest przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy został zawieszony. Ruch w Dorohusku został więc odblokowany, a jednocześnie odprawy mają odbywać się na nowych zasadach.
Pierwszy z postulatów dotyczył wyłączenia z kolejek ciężarówek jadących bez ładunku. Coś takiego udało się wywalczyć, ale tylko z udziałem jednego przejścia granicznego, mianowicie Zosina. To właśnie tam mają się teraz kierować wszystkie puste pojazdy wracające z Ukrainy do Polski.
Kolejnym postulatem było uruchomienie 24-godzinnych kontroli weterynaryjnych oraz fitosanitarnych na granicy w Dorohusku, niezależnych od dnia tygodnia. Ten postulat miał zostać spełniony w sposób całkowity, już w nocy z piątku na sobotę.
Trzeci postulat dotyczył przywrócenia obowiązku posiadania zezwoleń przez przewoźników ukraińskich. Tutaj akurat nie udało się wywalczyć żadnej zmiany, co było niestety do przewidzenia. Mowa bowiem o przepisach wynegocjowanych nawet na szczeblu unijnym.
Pozostaje teraz pytanie, jak nowe zasady sprawdzą się w praktyce? Czy całodobowe prowadzenie kontroli faktycznie rozładuje kolejki, czy może ogromna ilość ukraińskich ciężarówek, związana ze zniesieniem zezwoleń, ponownie sparaliżuje ruch?