900 ton na 66 osiach, kierowane przez jedną osobę – platooning w Australii

Australijskie pociągi drogowe mają wejść na zupełnie nowy poziom. Jeden kierowca ma obsługiwać nawet dziewięć naczep oraz trzy ciągniki siodłowe jednocześnie. Zamiast jednak łączyć te pojazdy w jeden długi zestaw, wykorzysta się system „platooningu”, a więc swoistego autopilota.

W ramach platooningu ciężarówki automatycznie podążają jedna za drugą i tylko w pierwszym z pojazdów kierowca musi aktywnie prowadzić pojazd. W autostradowym ruchu może to brzmieć groźnie, ale za to dla prywatnych dróg przy australijskich kopalniach będzie jak znalazł. W końcu ruch innych pojazdów występuje tam naprawdę sporadycznie, a i zakręty należą do rzadkości.

Na początku kwietnia Australijczycy prowadzili już test w tym zakresie, określany pierwszym tego typu przedsięwzięciem na świecie. W zautomatyzowany konwój połączono bowiem trzy pociągi drogowe, z których każdy składa się z ciągnika siodłowego oraz trzech samowyładowczych naczep. Każdy zestaw liczył też 22 osie i około 300 ton masy całkowitej, a więc w całym konwoju jechało jakieś 900 ton, poruszających się na 66 osiach!

W testach uczestniczyły ciągniki siodłowe marki Kenworth, wyglądające może na przestarzałe, ale wyposażone w bardzo nowoczesny system platooningu. W każdym z nich zasiadał jeszcze człowiek, ale po wyjechaniu z kopalni tylko pierwszy z kierowców musiał trzymać kierownicę. Dwóch jego kolegów przyglądało się zaś pracy autopilota, co można zobaczyć na poniższym filmie. Jaki jest natomiast sens tego eksperymentu? Australijczycy mówią o tym otwarcie – jeśli jedna osoba będzie mogła kontrolować 900 ton, stanie się to jeden z najtańszych transportów kopalnianych na świecie.