6 lat więzienia dla kierowcy ciężarówki, który spowodował wypadek po leku na ból pleców

Źródło zdjęcia: dnevnik.hr

Ból pleców to w tej branży niestety norma. Zwłaszcza u starszych kierowców, mających za sobą kilkadziesiąt lat prowadzenia. Można więc powiedzieć, że to historia o jaką naprawdę nietrudno. Wszystko skończyło się zaś tragedią, w której trzy osoby straciły życie, a kierowca ciężarówki otrzymał wyrok więzienia.

Wypadek miał miejsce 7 czerwca 2019 roku, na parkingu przy chorwackiej autostradzie A3, nieopodal miejscowości Novska. MAN TGX z naczepą zjechał na ten parking przy prędkości 90 km/h, taranując kilka samochodów, uszkadzając elementy infrastruktury, a także potrącając trzy osoby. Było to dwoje dziewcząt w wieku 14 lat, uczestniczących w wycieczce szkolnej, a także 28-letnia kobieta. Cała trójka była ciągnięta pod podwoziem ciężarówki, doznając wyjątkowo rozległych obrażeń. Obie nastolatki zginęły już na miejscu zdarzenia, a trzecia z ofiar zmarła krótko po przetransportowaniu do szpitala.

Za kierownicą MAN-a siedział 59-letni, chorwacki kierowca Ivan F. Miał on cztery dekady doświadczenia w zawodzie i wykonywał akurat przewóz 25 ton materiałów budowlanych, załadowanych w serbskim Belgradzie i przeznaczonych do chorwackiego Zagrzebia. W dniu wypadku mężczyzna był już w połowie trasy, kończąc nocną pauzę w miejscowości Zupanja, tuż za serbsko-chorwacką granicą. Stamtąd ruszył rano dalej na zachód, przejechał 150 kilometrów i około godziny 9.30 doprowadził do tragedii pod miejscowością Novska

Początkowo kierowca próbował tłumaczyć, że wjazd na parking przy prędkości 90 km/h był efektem problemów z hamulcami lub tempomatem. Ciężarówka okazała się jednak w pełni sprawna. Sam kierowca w końcu więc przyznał, że tak naprawdę nie wie co działo się z nim w momencie wypadku. Był po prostu nieświadomy swojego zachowania, nie zdając sobie sprawy, że właśnie zjeżdża w pełni rozpędzonym zestawem na autostradowy parking. Wyjaśniło się też co mogło spowodować taką sytuację. To zastrzyk z lekiem przeciwbólowym, który mężczyzna otrzymał w dniu poprzedzającym wypadek, w związku z silnym bólem pleców. Lekarz miał wówczas przestrzegać Ivana F. przed skutkami ubocznymi, zakazując prowadzenia pojazdów przez najbliższą dobę. A mimo to 59-latek znalazł się w trasie.

Gdy prokuratura przeprowadziła w sprawie śledztwo, kierowca trafił do aresztu i usłyszał oficjalne zarzuty, za które groziło od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Łącznie w zamknięciu spędził aż siedem miesięcy, czekając na koniec procesu oraz ogłoszenie wyroku. Ten pojawił się na początku bieżącego tygodnia, a więc aż dwa lata po omawianym wypadku. Ivan F. został uznany winnym spowodowania śmiertelnego zdarzenia i sąd z miasta Sisak skazał go na sześć lat pozbawienia wolności. Do tego dojdzie też pięć lat zakazu prowadzenia pojazdów, licząc od momentu wyjścia na wolność.

Zdaniem rodziny zmarłych, to stanowczo zbyt niski wyrok w stosunku do skali tragedii. Sam kierowca przeprosił zaś w sądzie wszystkie osoby dotknięte tragedią, przyznał się do winy i wyraził gotowość do poniesienia kary. Choć na samym ogłoszeniu wyroku o dziwo się nie stawił. Jak wyjaśniał później prawnik skazanego, 61-letni mężczyzna postanowił poświęcić ten czas na pożegnanie z rodziną, w tym trójką dzieci.