42-metrowy parowóz przewieziony ciężarówką – to 14-osiowy gigant z lat 50-tych

Fot. Sandstone Heritage Trust

Przewóz parowozu ciężarówką zawsze okazuje się widowiskowym przedsięwzięciem. Transport zorganizowany ostatnio w RPA był jednak czymś naprawdę szczególnym. Uczestniczył w nim parowóz o nietypowym układzie podwozia, co skutkowało imponującymi wymiarami oraz ogromnym tonażem.

Na 200-kilometrowej trasie między miastami Bloemfontein oraz Ficksburg przewieziono południowoafrykańską lokomotywę GMAM Garratt, pochodzącą z lat 50-tych. Pojazd ten został przystosowany do pracy na bardzo dalekich dystansach i dlatego jego nadwozie składało się z aż trzech modułów. Z przodu jechał dodatkowy bojler na gorącą wodę, w środku znajdował się właściwy parowóz z kotłem i kabiną, a z tyłu podążał zbiornik na węgiel.

GMAM Garratt w roku 1980, tuż przed wycofaniem z użytku:

Class GMAM no. 4065
Fot. Peter Bagshawe (CC 3.0)

Podwoziowo wszystko to było ze sobą połączone, bez technicznej możliwości łatwego odpinania poszczególnych modułów. W efekcie powstała więc czternastoosiowa konstrukcja, na kolei oznaczana symbolem 4-8-2+2-8-4. Jej łączna długość wyniosła dokładnie 41,98 metra, a masa w pełnej gotowości do jazdy przekraczała nawet 240 ton! I właśnie tutaj mamy wyjaśnienie dlatego przewóz tej lokomotywy ciężarówką był prawdziwie wyjątkowym wydarzeniem.

Nawet po całkowitym opróżnieniu zbiorników, częściowym przerdzewieniu oraz kilkudziesięciu latach postoju, lokomotywa okazała się ważyć 160 ton. Do przetransportowania parowozu konieczna była więc 19-osiowa platforma, którą nawet na płaskich odcinkach obsługiwały aż dwa ciągniki balastowe Volvo FH16. Przy tym pierwszy z nich jechał z przodu zestawu, a drugi pełnił rolę „pchacza”.

Konwój nagrany na trasie:

A dlaczego lokomotywy nie przeciągnięto po prostu na torach? Pojazd okazał się należeć do prywatnej kolekcji, mającej swojej siedzibę na farmie, trzy kilometry od najbliższej linii kolejowej. Skoro więc wywiezienie pojazdu z farmy i tak wymagało użycia ciężarówek, od razu postanowiono pokonać w ten sposób cały 200-kilometrowy dystans. Tym bardziej, że w tej części RPA nie występuje zbyt duże zaludnienie terenu i infrastruktura drogowa nie stanowiła większej przeszkody.