W czasie gdy media grzmią w sprawie kolejnych najechań na tył, na niemieckiej autostradzie A2 odbyła się jeszcze jedna kontrola minimalnych odstępów. Działania przeprowadzono w miniony czwartek rano, z użyciem drona.
Policyjny dron latał na odcinku między Brandenburgiem a Poczdamem, gdzie na jezdni rozrysowano specjalne linie wyznaczające właściwy odstęp. Dla samochodów ciężarowych powyżej 3,5 tony, poruszających się po niemieckiej autostradzie, musi to być co najmniej 50 metrów od poprzedzającego pojazdu. 21 kierowców niestety nie spełniło w czwartek tego warunku i musieli się oni pogodzić z mandatami na co najmniej 80 euro.
Co typowe dla tego typu kontroli, dron służył wyłącznie do nagrywania wykroczeń. Następnie każdy pojazd musiał więc zostać zatrzymany, z wykorzystaniem klasycznego, naziemnego patrolu. W tym konkretnym przypadku ciężarówki ściągano na parking Grebser Heide, tam dokonując wszelkich formalności, a przy okazji mogąc też przeprowadzić dodatkowe kontrole. Poniższe zdjęcia wyjaśniają jak mogło wyglądać to w praktyce:
1. Operator drona namierza ciężarówki.
2. Obraz z kamery trafia na większy ekran, a obserwujący go policjant dokumentuje wykroczenia i wskazuje pojazdy do kontroli. Wykorzystuje się przy tym linie umieszczone na jezdni.
3. Na drogę wyjeżdża patrol, by zatrzymać wskazaną ciężarówkę.
4. Pojazd jest ściągany na parking, by tam otrzymać mandat.