Holenderska żandarmeria trafiła wczoraj rano na szczególny transport nielegalnych imigrantów. Zamiast pełnowymiarowej ciężarówki, wykorzystano w nim samochód dostawczy z kontenerem. Imigranci nie byli zaś mieszkańcami Bliskiego Wschodu, lecz pochodzili aż z Indii.
Organizatorzy transportu zadbali o to, by nielegalni pasażerowie byli trudni do wykrycia. Przygotowana dla nich przestrzeń została ukryta za ładunkiem zużytych, luźno przewożonych opon. Rozstawiono tam prowizoryczną, drewnianą platformę, pozwalającą zmieścić aż 18 osób. Było to siedmiu mężczyzn, sześć kobiet oraz pięcioro dzieci w wieku od 5 do 14 lat.
Sposób załadunku opon zapewne miał zniechęcić służby kontrolne. By bowiem dostać się do przestrzeni dla imigrantów, ogumienie trzeba było wyjmować jedno po drugim. Żandarmerii udało się jednak uzyskać informację, że to właśnie ten konkretny pojazd może uczestniczyć w przemycie. Gdy więc samochód został zatrzymany, natychmiast zabrano się za rozładunek.
Jak się później okazało, pomarańczowy Sprinter zmierzał do portu w Hoek van Holland. Stamtąd miał przepłynąć do Wielkiej Brytanii, wwożąc tam hinduskich pasażerów. Dalej jednak nie pojechał, jako że kierowca został aresztowany, samochód zatrzymano do celów dochodzeniowych, a Hindusów przekazano służbie imigracyjnej.
