108 tys. zł kary dla jednego przewoźnika – cztery „gabaryty” zatrzymane przy granicy

Kontrole ciężarówek rzadko kiedy kończą się karą wyższą niż 12 tys. złotych. W końcu właśnie tyle wynosi maksymalna kara administracyjna za złamanie ustawy o transporcie drogowym, wystawiana w ramach kontroli na drodze. W tym przypadku jedna firma ma jednak otrzymać 108 tys. złotych kary. Jak więc jest to możliwe?

Przede wszystkim, ma to być kara zarówno za przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej, jak i za dopuszczalny nacisk osi. To oznacza dwie różne kwoty, za złamanie ustawy o transporcie drogowym oraz o ruchu drogowym, odpowiednio do 12 oraz 15 tys. złotych. Łącznie mamy więc 27 tys. złotych, które dodatkowo pomnożono jeszcze razy cztery. A to dlatego, że zatrzymano cztery ciężarówki na raz, jadące w jednym konwoju.

Były to transporty ponadnormatywne, zmierzające do Płocka i przekraczające polsko-czeską granicę w Głuchołazach. Masa całkowita pojazdów wynosiła od 84 do ponad 120 ton, a ich kierowcy nie dysponowali ważnym zezwoleniem kategorii VII. Do tego doszedł wspomniany problem z naciskami osi, brak kalibracji jednego z tachografów oraz przekroczenie norm czasu pracy. Efektem było właśnie wspomniane 108 tys. złotych, a także zakaz dalszej jazdy.

Swoją drogą, przed kontrolą ktoś mógł doskonale wiedzieć, że takie transporty zbliżają się do Polski. W akcji uczestniczyli bowiem pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiedzialni za wydawanie zezwoleń kategorii VII, akceptowanie wniosków oraz ich ewentualne odrzucanie.

Oto komunikat WITD Opole:

W wyniku przeprowadzonej w godzinach nocnych (2/3 października) akcji kontrolnej, inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu, we współpracy z pracownikami GDDKiA O/Opole, uniemożliwili przejazd czterech zestawów pojazdów ponadnormatywnych, które bez wymaganego zezwolenia przekroczyły w Głuchołazach granicę Polską. Pojazdy należały do jednego przewoźnika a zładowane na nie elementy konstrukcji metalowych przewożone były do Płocka. W wyniku ważenia okazało się, że pojazdy ważyły odpowiednio 84 t, 87,5 t, 91,8 t –  a rekordzista ważył ponad 120 t. Przekroczone zostały też dopuszczalne naciski na osiach. W tym przypadku przewoźnik powinien posiadać zezwolenie kategorii VII na przejazd pojazdu nienormatywnego, którego wydanie wiąże się z wyznaczeniem przez GDDKiA bezpiecznej trasy przejazdu.

Jak wynika z zebranych informacji, kierowcy zmierzali w kierunku autostrady A4 – co mogło skutkować uszkodzeniem wiaduktu nad autostradą. Niewłaściwa waga oraz brak wymaganego zezwolenia to nie jedyne naruszenia, jakie ujawnili inspektorzy podczas kontroli nocnego transportu. Dodatkowo ujawniono również brak kalibracji jednego tachografu oraz naruszenia z czasu pracy kierowcy. W konsekwencji transport został zatrzymany a przewoźnik będzie mógł jechać dalej dopiero po uzyskaniu wymaganych zezwoleń na przejazd pojazdów nienormatywnych po bezpiecznej trasie przejazdu, wyznaczonej przez GDDKiA. Dodatkowo wobec przewoźnika wszczęte zostały postępowania administracyjne zagrożone łączną karą pieniężną w wysokości 108 000,00 zł.