Volva FH oraz FM zasilane LNG zadebiutują pod koniec roku, mając nawet 460 KM oraz skrzynię I-Shift

Shell and Volvo Trucks have a new pact to promote LNG for heavy duty trucks.

Pojawiają się kolejne zapowiedzi nowego Volva z silnikiem na płynny gaz ziemny, w skrócie LNG. Wiadomo przede wszystkim kiedy ten pojazd pojawi się na rynku – będzie to podobno druga połowa 2017 roku. Volvo Trucks wyjawiło także, że nowa ciężarówka będzie pracowała na zupełnie innej zasadzie, niż konkurencyjne pojazdy Iveco oraz Scanii.

Zamiast samego tylko LNG, nowa ciężarówka ma spalać zarówno gaz, jak i olej napędowy. Mieszanka ma się tutaj składać w co najmniej 90 proc. z tańszego i wyjątkowo ekologicznego gazu oraz w maksymalnie 10 proc. z popularnego diesla. Dla porównania, ciężarówki typu Diesel-LNG, które Volvo Trucks oferowało w przeszłości, potrzebowały aż 25 proc. oleju napędowego. Po co natomiast ta kombinacja? Szwedzi tłumaczą, że dzięki temu silnik nie będzie musiał posiadać układu zapłonowego, a jednocześnie nic nie stanie na przeszkodzie, aby osiągnąć duża pojemność skokową. Dlatego też nowe Volvo na LNG będzie oferował 420 lub 460 KM, mając przy tym sześć cylindrów i 13 litrów pojemności. W porównaniu z tylko 9-litrowymi Scaniami oraz Iveco, brzmi to imponująco.

Spory będzie także wybór konfiguracji oraz kabin. Nowe Volvo w wersji LNG-Diesel będzie dostępne z napędem 4×2, 6×2 oraz 6×4, z kabinami z serii FH oraz FM. Ponadto nie zabraknie też lubianej przez kierowców skrzyni biegów I-Shift. Czy będą tutaj więc jakieś wady? Owszem, jedna i dosyć istotna, mianowicie zasięg. Wyniesie on około 1000 kilometrów, czyli o kilkadziesiąt procent mniej niż u głównego konkurenta – nowego Iveco Stralis NP (zdjęcie poniżej).

Więcej na temat ciężarówek na LNG, także tych używanych w Polsce: TUTAJ

iveco_stralis_np_dijkstra_logistics