Kolejna kolizja z ciężarówką US Army – „gabaryt” z wozem pancernym uderzył na rondzie w osobówkę

Oshkosh M1070 szerzej był opisywany tutaj.

Cywilne transporty ponadnormatywne jeżdżą przez Polskę każdego dnia, nierzadko mając bardzo imponujące rozmiary. Jednocześnie w ogóle nie słyszy się o kolizjach z ich udziałem, między innymi z uwagi na odpowiednie zabezpieczenie. Tymczasem transporty amerykańskich wojsk uczestniczyły już w drugiej kolizji w ciągu dwóch tygodni…

Podobnie jak pod koniec lutego w Mirosławcu, w piątkowym zdarzeniu udział brał transporter wozów opancerzonych. Przewoził on 30-tonowy wóz bojowy M2 Bradley, składając się z niskopodwoziowej naczepy oraz czteroosiowego ciągnika Oshkosh M1070, ważącego około 20 ton. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w takiej konfiguracji był to zestaw bardzo trudny do przeoczenia. Jak to więc możliwe, że zderzył się on w samochodem osobowym, na dużym rondzie, z sygnalizacją świetlną na każdej jego ćwiartce?

Wszystko wydarzyło się na dużym bydgoskim rondzie, w ciągu trasy nr 5, około godziny 21. 58-letnia kobieta jadąca Volkswagenem Polo zamierzała skręcić na rondzie w lewo i jak twierdzi – miała zezwalające na to zielone światło. I właśnie wtedy pojawił się przed nią wojskowy zestaw, uderzając w Polo lewym przednim błotnikiem. W efekcie Volkswagen obrócił się wokół własnej osi i zatrzymał na przydrożnej latarni, a kierująca nim kobieta odniosła lekkie obrażenia.

Potwierdzeniem wersji 58-latki zajmie się teraz żandarmeria wojskowa. Wiadomo, że na opisywanym rondzie funkcjonuje monitoring, więc nie będzie problemu ze sprawdzeniem wskazań sygnalizacji świetlnej.

Zdjęcia możecie przejrzeć poniżej: