Powoli zbliża się koniec wieloletniej afery z ryczałtami dla kierowców ciężarówek. Ciągłe zmiany stanowisk sądów, a także procesy wytaczane przez obie zainteresowane strony, mają zostać zakończone przez zupełnie nowe przepisy. Ich zadaniem będzie precyzyjne określenie sposobu wynagradzania kierowców, co najważniejsze, przy wzięciu pod uwagę wyjazdowego charakteru ich pracy.
Co konkretnie znajdzie się w tych nowych przepisach? Politycy mają kilka ciekawych pomysłów, które znacznie wykraczają poza samą kwestię zwolnienia z ryczałtów przy obecności kabin sypialnych. Dla przykładu, „Rzeczpospolita” wymienia tutaj pomysł oskładkowania kierowców w taki sam sposób, jak osób pracujących za granicą, lecz dla polskich firm. Oznacza to więc, że podstawą dla składek na ZUS miałoby tutaj być co najmniej przeciętne wynagrodzenie, wynoszące obecnie nieco ponad 4 tys. złotych brutto. W porównaniu do podstaw stosowanych obecnie, byłaby to bardzo duża zmiana, zapowiadająca przede wszystkim wyższe emerytury. Wśród 4200 pomysłów wymienianych przez „Rzeczpospolitą” jest także podwyższone wynagrodzenie urlopowe. Miałaby to być odpowiedź na fakt, że nawet na płatnym urlopie kierowca ma znacznie niższy przychód, niż kiedy jest w trasie.
Jak na razie nowe przepisy są na etapie konsultacji społecznych. To więc oznacza, że sporo może się w nich zmienić, konieczne będzie zaakceptowanie przez sejm, senat oraz prezydenta, a wszystko potrwa co najmniej kilka miesięcy.
Więcej na łamach „Rzeczpospolitej” – tutaj.
Poniżej: porównanie składek i podatków przy różnych podstawach
1. W przypadku 4200 zł brutto podstawy, na ZUS trafiłoby 575,82 zł, na ubezpieczenie zdrowotne 326,18 zł, a na podatek 371 zł. W efekcie kierowca otrzymałby 2927 zł netto plus ewentualne dodatki.
2. W przypadku 2100 zł brutto podstawy, na ZUS trafiłoby 287,91 zł, na ubezpieczenie zdrowotne 163,09 zł, a na podatek 186 zł. Kierowca otrzymałby więc 1463 zł netto plus ewentualne dodatki.
