Gambia to jeden z najbardziej specyficznych krajów świata. Leży on w wysuniętej na zachód części Afryki, zaś cała specyfika polega na tym, że będąc w Gambii praktycznie przez cały czas znajdujemy się na senegalskim pograniczu. Senegal otacza Gambię z trzech stron i jedynie od zachodu Gambijczycy dysponują około 50-kilometrowym dostępem do morza, stanowiąc przy okazji najmniejsze państwo na całym kontynencie. Nie ma tam żadnych linii kolejowych, dosłownie każdy skrawek państwa leży nad rzeką, a do tego język urzędowy to angielski, podczas gdy w promieniu kilku tysięcy kilometrów praktycznie wszyscy posługują się francuskim. A że specyficzny kraj prawie zawsze równa się specyficznemu transportowi, każdy miłośnik ciężkiej motoryzacji znajdzie w Gambii mnóstwo interesujących widoków. Doskonale potwierdza to kilkadziesiąt poniższych zdjęć, które wykonał w Gambii Czytelnik Metiu i które zaraz sobie przejrzymy.
Gambia to była kolonia brytyjska, lecz ciężarówki brytyjskiej produkcji nie występują tam zbyt licznie. Co więcej, są to przede wszystkim samochody z kierownicą po lewej stronie, gdyż ruch w Gambii od 1965 roku jest prawostronny. Zmieniono go z uwagi na otoczenie kraju przez byłe kolonie francuskie, jeżdżące oczywiście po prawej stronie i stanowiące dla Gambii istotne zaplecze samochodów używanych. Wracając jednak do pojazdów – poniżej zobaczycie Bedfordy oraz jednego Fodena, czyli produkty marek, które w Wielkiej Brytanii spotyka się już praktycznie tylko na zlotach.
Ze względów, których już chyba nie muszę już tłumaczyć, znacznie liczniej w Gambii występują ciężarówki francuskie. Berliety z silnikiem przed kabiną, czyli prawdziwa afrykańska klasyka, pracują w towarzystwie niewielkich Saviemów, około dwudziestoletnich ciągników siodłowych Renault serii G, R i C, a także modeli Premium i Magnum. Te ostatnie tworzą grupę bezsprzecznie najnowszych ciężarówek w całym kraju, choć niestety żadna „Magnumka” akurat na zdjęcie się nie załapała. Załapał się za to Saviem, na którym bazowała czechosłowacka, licencyjna Avia, mający na sobie jeszcze francuskie rejestracje. A może on po prostu przyjechał z ładunkiem do Gambii z Francji?
Co ciekawe, sporo do Gambii trafiło także ciężarówek produkcji hiszpańskiej. Na zdjęciu zobaczycie między innymi Pegaso Troner, który dzieliło kabinę z DAF-em 95, a do tego przewijają się starsze modele Pegaso, a nawet i produkowane w Hiszpanii, zaledwie kilkutonowe Nissany.
Oczywiście nie byłoby afrykańskiego transportu bez produktów niemieckich, cenionych oczywiście za wytrzymałość. MAN F8, Mercedes-Benz „Kurzhauber”, dostawczy Mercedes-Benz T2, przewijające się wszędzie w tle „Kaczki”, MAN z silnikiem przed kabiną, a nawet IFA to więc sprzęt, którego nie mogło zabraknąć na zdjęciach. Swoją drogą uwagę zwracają też wyjątkowo liczne egzemplarze osobowych BMW.
Ciężarówki szwedzkie? Bywają i te, reprezentując przy tym kilka ciekawych egzemplarzy. Widać, że powoli do Afryki zaczynają trafiać Scanie serii 4, a do tego mamy oczywiście „trójkę”, „dwójkę” i „jedynkę”, Volva F7, NL12 i FH12 oraz prawdziwego rodzynka – czteroosiowy egzemplarz Scanii 110/140. I jeszcze taka uwaga – żółto-czerwona ciężarówka z silnikiem przed kabiną, która stoi obok modelu 124 400 Torpedo, to nie jest Scania, lecz fińskie Sisu, które w jakiś dziwny sposób wylądowało aż w Afryce.
Podobnie jak Sisu, nieco dziwić mogą też ciężarówki amerykańskie. Poniżej zobaczycie dwa ich egzemplarze – stosunkowo nową wywrotkę firmy Mack oraz niewielki ciągnik siodłowy marki Ford. Samochody te musiały trafić do Gambii jeszcze w czasach, gdy władze kraju bardzo lubiły się ze Stanami Zjednoczonymi, czyli przed wojskowym zamachem stanu, do którego doszło w połowie lat 90-tych.
DAF? Jak na byłą kolonię brytyjską pojawia się na zdjęciach bardzo nielicznie. Poniżej mamy dwa egzemplarze – wywrotkę na bazie modelu CF, stojącą w towarzystwie Iveco Turbostar, a także ciągnik siodłowy z serii najprawdopodobniej 2700, wyróżniającej się stosunkowo wąską kabiną.
A na koniec zostaje nam prawdziwy miszmasz, czyli zdjęcia prezentujące po prostu transportowe różności. Na początek mamy widok na ulice z gęsto zaparkowanymi ciężarówkami, potem pojawia się ciekawostka w postaci ciężarówki szwajcarskiej marki Saurer, a także kilka pojazdów, których producenta niestety nie jestem w stanie określić. Można też zobaczyć do jak skrajnego stanu da się zaniedbać samochód ciężarowy, jak naprawia się w Gambii autobusy i jak wyraża się na kabinach swoją pobożność, wielkim, typowo muzułmańskim napisem „Alhamdoelillah”, który z arabskiego można przetłumaczyć to jako „Chwała Panu”. zaś sama obecność tych napisów nie powinna dziwić. Ten ostatni nie powinien dziwić, wszak w grudniu ubiegłego roku Gambia została oficjalnie ogłoszona republiką islamską.
