Jedną z głównych zalet transportu intermodalnego ma być mniejsza zależność od wypadków drogowych. Choć, jak pokazuje sobotni przykład, nawet tutaj istnieje pewne niebezpieczeństwo.
Czteroosiowa wywrotka oraz siedem wagonów z naczepami uległo uszkodzeniu w okolicach terminala kolejowego w Monachium. Wywrotka poruszała się tam w ramach prowadzonych prac budowlanych, a jej kierowca nie zachował wystarczającej ostrożności. Wjechał na przejazd kolejowy tuż przed nadjeżdżającym pociągiem, tworzącym intermodalny skład. Nie pomogło też ostrzeżenie od kierowcy drugiej wywrotki, wydane przez CB radio.
W momencie zderzenia ciężarowy Mercedes miał minimalną prędkość, około 15 km/h. Za to pociąg rozpędził się już do 50 km/h. Maszynista podjął awaryjne hamowanie, lecz skład zatrzymał się dopiero 30 metrów po spotkaniu z wywrotką. Ciężarówka została przeciągnięta wzdłuż torów, a siła uderzenia wyrzuciła 59-letniego kierowcę z kabiny. Mężczyzna wypadł z pojazdu na ziemię, odnosząc przy tym ciężkie obrażenia.
Ratowniczy helikopter przetransportował rannego do monachijskiego szpitala. Tymczasem służby ratunkowe podsumowały straty materialne. Jak się okazało, ucierpiał między innymi układ hamulcowy pociągu, przez co skład nie nadawał się do dalszej jazdy. Wizualne uszkodzenia pojawiły się na siedmiu wagonach, podwozie ciężarówki zostało poważnie zniszczone, a ponadto Mercedes zabrał ze sobą część infrastruktury przejazdu.
