Zaradny Polak podciągnął na pasach oś ze zblokowanym hamulcem, ku niezadowoleniu niemieckiej policji

Gdyby widoczne poniżej rozwiązanie kierowca ciężarówki zastosował w latach 70-tych, w polowych warunkach gdzieś na środku pustyni w Iranie, wioząc drogocenny ładunek z Europy do Pakistanu, wspomnienia z obwiązywania osi pasem do ładunku mógłby on pewnie później z dumą opowiadać wszystkim kolegom po fachu. Niestety jednak mamy rok 2015, transport ma dzisiaj wyraźnie inny charakter, podobnie jak podejście do kwestii bezpieczeństwa a do tego zdjęcia nie wykonano w Iranie, a w Niemczech, gdzie ciężarówka została ściągnięta z drogi przez policję. Niemniej zawsze to dowód, że kierowcy potrafiący samodzielnie i całkiem skutecznie poradzić sobie w przypadku problemów technicznych nadal nie wyginęli, a ponadto można ich znaleźć także wśród osób urodzonych mniej niż trzydzieści lat temu.

os_naczepy_podwieszona_na_pasach_niemcy_1

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które niemiecka policja otrzymała we wtorek rano od osoby zaniepokojonej nietypowym zachowaniem polskiej ciężarówki. Podobno jechała ona jakby wężykiem, dlatego też funkcjonariusze postanowili czym prędzej zatrzymać pojazd do kontroli. I jak się przy okazji tej kontroli okazało, nietypowy sposób jazdy miał być związany z problemami technicznymi w naczepie. Załadowany 25 tonami papieru pojazd jechał tylko na dwóch osiach, gdyż środkową oś 27-letni kierowca podciągnął na pasach do ładunku w górę, jako że miała ona całkowicie zblokowany hamulec.

os_naczepy_podwieszona_na_pasach_niemcy_2

Taka zaradność oczywiście nie spotkała się z większym uznaniem niemieckich policjantów. Po pierwsze, rozłożenie 25 ton ładunku na dwóch osiach oznaczało ograniczenie siły hamowania oraz niekorzystne rozłożenie masy. Druga sprawa, że podtrzymując oś pas mógł niespodziewanie puścić, w związku z czym zblokowane koło nagle dotknęło by drogi, mogąc prowadzić do naprawdę niebezpiecznej sytuacji. Wszystko to kosztowało więc kierowcę 385 euro mandatu, a poza tym ciężarówka nie mogła pojechać dalej. Trafiła ona za to do niemieckiego warsztatu, który w ciągu kilku dni powinien rozwiązać problem z hamulcem.

Źródło informacji: transport-online.nl