Również w Belgii rolnicy zablokowali drogi – tygodniowa akcja na południu kraju

To już tradycja, że do protestujących Francuzów szybko dołączają protestujący Belgowie. Tak też wydarzyło się z najnowszymi protestami rolników, a skutki tej koordynacji będą oczywiście odczuwane przez przewoźników.

Belgijscy rolnicy przyłączyli się do Francuzów w niedzielny wieczór. Rozstawili oni blokady na głównych autostradach i drogach krajowych, na południu Belgii, a więc we francuskojęzycznej Walonii. Jak podaje lokalna organizacja przewoźników Febetra, brak przejazdu utrzymuje się między innymi na trzech odcinkach E19 (pod Haut-Ittre, Nijvel oraz Houdeng), dwóch odcinkach E42 (pod Fernelmont oraz przy węźle Namur-Ouest), a także na jednym fragmencie E411 (pod Daussoulx). Poza tym rolnicy dozują przepustowość ruchu pod granicą w Luksemburgiem (w okolicach Weyler) i utrudniają przejazd po ringu Brukseli (przy węźle Halle).

Jak na razie nie ma żadnych doniesień o agresywnych incydentach, takich jak niszczenie towarów, czy podpalanie ciężarówek. Za to jak najbardziej można spotkać się z brakiem dojazdu na za- i rozładunki. Tutaj przykładem mogą być informacje od Czytelnika Tomasza, który utknął za blokadą przy strefie ekonomicznej w Bastogne, gdzie miał częściowy rozładunek. Jak relacjonuje, rolnicy zablokowali jedyny wyjazd z tej strefy już o godzinie 5 rano, rozpalili ogniska, wypuścili puste ciężarówki na belgijskich rejestracjach i tak stoją do teraz, nie wypuszczając żadnego pojazdu (informacja z godziny 14).

Południowobelgijski protest ma trwać co najmniej przez tydzień, a jego celem jest zwrócenie uwagi na ogólne problemy branży rolniczej w kraju. Czy natomiast do akcji dołączą także gospodarstwa z północnej Belgii, a więc z niderlandzkojęzycznej Flandrii? Jak na razie nie ma takich zapowiedzi.

Przykładowe nagranie z belgijskiej blokady:

Film z trasy Tomasza, wykonane z kilkugodzinnym odstępem: