Tunel pod Mont Blanc, obsługujący jedną z głównych tras tranzytowych w Europie, miał stanąć tej jesieni na całe 15 tygodni. Zamknięcie planowano na dni od 4 września do 18 grudnia, w związku z konieczną wymianą nawierzchni. Ostatecznie jednak tak się nie stanie, gdyż właśnie podjęto decyzję o przełożeniu remontu.
Prace zostały przełożone dopiero na rok 2024, co tłumaczy się obawami o zbyt wysokie straty finansowe. Poza tym na przeszkodzie stanęło zdarzenie losowe, jakim była lawina kamienna w tunelu Fréjus, położonym ledwie 170 kilometrów dalej. Zeszła on 27 sierpnia, na dwa tygodnie blokując ruch samochodów i na co najmniej dwa miesiące paraliżując ruch kolejowy. Gdyby więc zostało to połączone z remontem tunelu pod Mont Blanc, cały okoliczny transport zostałby sparaliżowany.
Przypomnę, że każdej doby pod Mont Blanc przejeżdża około 1700 ciężarówek. Obsługują one aż 92 procent towarów przesyłanych między Francją a Włochami. Za to nawierzchnia tunelu ma być w na tyle złym stanie, że wymaga ona wymiany na całych 11 kilometrach.
