Przewoźnicy będą płacili za prawo do emitowania spalin – nowy, klimatyczny plan z UE

W kinach oraz na popularnym „Netflixie” pojawił się film zatytułowany „Irlandczyk”. To świetny, ponad trzygodzinny obraz w mafijnych klimatach, poruszający między innymi temat związków zawodowych. Kto natomiast związany jest z branżą transportową, na pewno wyłapie w filmie pewne szczególne stwierdzenie. To zdanie „If you got it, a truck brought it”, wypowiedziane przez postać graną przez Ala Pacino. W tłumaczeniu na nasz piękny język, można to przedstawić jako „Jeśli cokolwiek posiadasz, przywiozła to ciężarówka”.

Tymczasem Unia Europejska – jakby w kontraście do powyższego stwierdzenia – właśnie przygotowuje nowy plan „dokręcenia śruby” przewoźnikom. Jest to kolejny pomysł na wyeliminowanie ciężarówek z dróg, w tym konkretnie ciężarówek z silnikami spalinowymi. Wszystko ma odbyć się w ramach planu klimatycznego, którego treść wyciekła w poniedziałek do mediów. Za projekt odpowiada komisarz Frans Timmermans, a jeden z jego pomysłów to sprzedawanie prawa do wyemitowania spalin.

Prawo to miałoby być sprzedawane konkretnym przewoźnikom. Firmy opłacałyby określoną ilość spalin, a następnie wykorzystywałyby to do wykonywania przewozów. Jeśli natomiast danemu przewoźnikowi wyczerpałyby się prawa, jego spalinowe ciężarówki nie mogłyby jeździć po drogach, do momentu kolejnego opłacenia. Wszystko zapowiada się więc jak nowa forma opłaty drogowej. Z tym tylko zastrzeżeniem, że brzmi to jeszcze bardziej uciążliwie oraz jeszcze drożej. Co więcej, ten nowy system miałby z automatu objąć całą Unię Europejską.

Oczywiście trzeba podkreślić, że od planu do realizacji daleka droga. Tym bardziej w Unii Europejskiej, gdzie „Pakiet Mobilności” nie może wejść w życie od bodajże trzydziestu miesięcy. Uprzednio trzeba zdobyć zgody poszczególnych instytucji, a także przekonać rządy krajów członkowskich. Niemniej obawy wzbudza już sam fakt, że ktoś powyższy plan przygotował.