Przestroga z udziałem znanej Gamy T – ucieczka do rowu i o krok od najechania na tył

 

Powyżej: zdjęcie ze stycznia 2014 roku

Gdy na rynku pojawia się nowy model ciężarówki, najciekawsze jego egzemplarze często zdobywają duży rozgłos. Tak też było w przypadku Renault Trucks T460 holenderskiego kierowcy-przewoźnika Wima Ylanda. To właśnie ten pojazd możecie zobaczyć powyżej, na zdjęciu ze stycznia 2014 roku.

Pamiętam, gdy na Facebooku zaczęły krążyć pierwsze jego zdjęcia. Był przełom 2013 oraz 2014 roku, u dealerów nadal dało się spotkać ostatnie „Premiumki”, Gama T nadal była wielką nowością, a Wim Yland zaskoczył wszystkich wyjątkowym egzemplarzem. Jego biało-niebieski ciągnik, pochodzący z samego początku produkcji, otrzymał kilka ciekawych dodatków oraz interesujące malowanie. Nic więc dziwnego, że o ciężarówce pisały wówczas transportowe media. Wczoraj natomiast ten sam samochód można było zobaczyć w znacznie mniej przyjemnych okolicznościach.

W godzinach wieczornych, na trasie N279 w Holandii, zmodyfikowana Gama T wpadła do rowu. Cała sytuacja okazała się też warta do pokazania, po prostu ku przestrodze. Otóż naprawdę niewiele brakowało, by doszło tutaj do najechania na tył. Biało-niebieskie Renault musiało wykonać gwałtowne hamowanie przed stojącymi na drodze samochodami. Obawiając się najechania, kierowca podjął też decyzję o ucieczce na prawo. Niestety, trafił przy tym na śliskie pobocze i ześlizgnął się do rowu. Tam też cały załadowany szkłem zestaw przewrócił się na prawy bok.

Na szczęście nikt nie został przy tym poszkodowany. Uszkodzenia na samym samochodzie też były podobno nadspodziewanie małe. Niemniej na początku zapowiadało się bardzo groźnie, co możecie zobaczyć na zdjęciu dołączonym do tekstem.

A już jako ciekawostkę dodam, że właściciel opisywanego pojazdu ma w tym roku wyjątkowego pecha. Ledwie pół roku temu również pisano o nim w mediach, w związku z kradzieżą odnotowaną nieopodal Marsylii. Złodzieje mieli wówczas włamać się do jego Gamy T, a przy okazji wpuścić gaz usypiający kierowcę. Wszystko po to, by zabrać 100 euro gotówki, telefon komórkowy oraz kilka kart znalezionych w portfelu.