Wystrzał przedniej opony był w piątek przyczyną bardzo poważnego zdarzenia. Polska ciężarówka przewróciła się na niemieckiej autostradzie A24 i stanęła w płomieniach, blokując wszystkie cztery pasy ruchu.
Przebieg wypadku relacjonował strażak z miasta Elmenhorst, który był przypadkowym świadkiem zdarzenia. Jak stwierdził, najpierw pojawił się huk oraz obłok dymu przy jednym z przednich kół ciągnika. Chwilę potem pojazd zjechał na lewą stronę, staranował barierki, przewrócił się na prawy bok i ustawił w poprzek obu jezdni.
Kolejnym następstwem był wybuch ogromnego pożaru. Jak się wówczas okazało, że w naczepie znajdował się pełen ładunek styropianowego granulatu, który szybko rozprzestrzenił ogień. Część ładunku wysypała się także na jezdnię, więc i tam pojawiły się płomienie.
Choć aż ciężko w to uwierzyć, kierowca zdołał opuścić kabinę o własnych siłach. Nie odniósł on poważniejszych obrażeń i do szpitala trafił jedynie w celu dokładniejszego przebadania. Jeśli natomiast chodzi o utrudnienia na A24, to trwały one przez niemal dobę. W tym czasie ciężarówka była dogaszana, a jezdnię sprzątano i przygotowywane do dalszego użytku..
Pożar wyglądał następująco:
#A24: Nach Lkw-Unfall ist derzeit in beide Richtungen nur eine Spur frei. Mehr im #NDR2Verkehr https://t.co/iYlD82A3ol
— NDR 2 (@ndr2) 9 juni 2018