Kolejny zwalony wiadukt we Włoszech oraz ogromna wyrwa w autostradowej jezdni

14 sierpnia 2018 roku we Włoszech doszło do potężnej katastrofy. W Genui zawalił się autostradowy wiadukt i w zdarzeniu śmierć poniosły 43 osoby. Tymczasem doniesienia z tego kraju mówią już o kolejnych, podobnych zdarzeniach.

Wczoraj zawalił się wiadukt na autostradzie A6 (zdjęcie nad tekstem). Miało to miejsce nieopodal miejscowości Savona, na jezdni w kierunku Turynu. Na szczęście z wiaduktem nie runęły żadne samochody i nikt nie został przy tym poszkodowany. Niemniej sam widok drogowej przepaści, mającej około 20 metrów długości, może budzić przerażenie.

Jaki natomiast jest oficjalny powód? Jak twierdzą włosi, ulewne deszcze, które doprowadziły do osunięcia się ziemi. Niewykluczone też, że podobną katastrofą grozi wiadukt na jezdni w przeciwnym kierunku. Bo choć w jego przypadku nie doszło do zawalenia, zarządca płatnej autostrady postanowił zamknąć i ten fragment.

Co więcej, i na tym nie koniec. Minionej nocy odnotowano bowiem problemy na autostradzie A21. Tym razem w okolicach samego Turynu, na jezdni w kierunku Asti. Tam jednak nie zawalił się kompletny wiadukt, a jedynie powstała ogromna wyrwa. Ma ona półtora pasa szerokości, a w środku bez problemu zmieściłby się samochód osobowy. Również i ta droga musiała więc zostać zamknięta.

Zdjęcia z A21: