Kierowca spadł z naczepy na stos drewna – śmierć w wyniku silnego podmuchu wiatru

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Wchodzenie na naczepę jako niebezpieczna praca na wysokości – to temat, który powraca właściwie każdej zimy. Teraz do zimy co prawda daleko, ale dyskusja już może powrócić. Lokalne media poinformowały bowiem o tragedii, do którego doszło w miejscowości Tuchorza, nieopodal Wolsztyna.

Jak podaje portal „Wolsztyn112.info”, 28-letni kierowca ciężarówki pracował w czwartek na naczepie, nakrywając ją plandeką. W wyniku silnego podmuchu wiatru został zrzucony z pojazdu i spadł z wysokości kilku metrów. Trafił przy tym na stos drewna i doznał bardzo poważnego urazu głowy.

Pomimo udanej, kilkudziesięciominutowej akcji reanimacyjnej, życia mężczyzny nie udało się uratować. Nigdy nie odzyskał on przytomności, umierając w szpitalu, dzień po upadku. Jak też podaje „Wolsztyn112.info”, zmarły osierocił kilkumiesięcznego syna.