Imigranci zaczęli ciąć polską plandekę na oświetlonej, monitorowanej stacji benzynowej, przy świadkach

pocieta_plandeka_calais_stacja_benzynowa

Uwierzylibyście, gdyby 5 lat temu ktoś Wam powiedział, że na monitorowanej i oświetlonej stacji benzynowej, przy świadkach, na północy Francji, osoby przebywające w Europie całkowicie nielegalnie od tak będą cięły plandekę ciężarówki i nikogo nie będzie to dziwiło? Zapewne nie. Tymczasem dzisiaj zachowania tego typu naprawdę są normą, co uświadamia wiadomość od Czytelnika Jerzego, opisująca próbę włamania do jednej z ciężarówek z firmy, w której pracuje. Zobaczcie:

Współrzędne: 50.95530, 1.90837 – stacja benzynowa. Oświetlone i monitorowane miejsce, nieopodal centrum miasteczka, na miejscu było sporo świadków, którzy nie interweniowali i nie zareagowali, w tym polscy kierowcy, co jest trochę. smutne. Trzech tzw. „imigrantów” postanowiło przemycić się na plandece do Dover. Kierowca podczas płacenia za paliwo został poinformowany „o trzech małpach na jego wozie” przez pracownika stacji, który zauważył to na monitoringu. Kierowca wybiegł i uderzył jednego, starał się go pochwycić i przetrzymać do czasu przybycia policji. Ten jednak kopnął go i uciekł w kierunku obozu. Kierowca mógł go ścigać albo pilnować auta, z wiadomych przyczyn wybrał to drugie. Policja przyjechała i nawet nie spisywali zeznań (lenistwo Francuzów jest znane chyba wszystkim), jako że „imigrantom nie udało się dostać do środka”. Zapytali tylko jak wyglądali sprawcy, a kierowca mógł tylko odpowiedzieć „jak każdy imigrant”.

I choć „imigrantom nie udało się dostać do środka”, to przewoźnik będzie musiał liczyć się ze stratami. Na zdjęciu umieszczonym nad tekstem możecie zobaczyć jak wyglądała po całej tej sytuacji plandeka.