Dwa wypadki przy pracy – w Polsce wywrotka zahaczyła o przewody, w Szwecji kierowcę przygniotło drewno

No niestety, coś bardzo nieprzyjemnego też czasami trzeba napisać – teraz będzie o dwóch wypadkach przy pracy, które kosztowały kierowców ciężarówek najwyższą cenę. Nie były to jednak zwykłe wypadki drogowe, lecz sytuacje raczej nietypowe, których znacznie trudniej było się spodziewać. Pierwsza historia pochodzi z Polski i można się z nią zapoznać czytając komunikat Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim:

kierowca_wywrotki_porazony_pradem_zmarl

Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych w miejscowości Ludwików gm. Opole Lubelskie. Z wstępnych ustaleń policjantów wynika, iż 34 latek przy pomocy samochodu ciężarowego wraz z naczepą tzw. łopatą wykonywał prace związane z utwardzaniem drogi gruntowej wysypując na nią żużel. W tym celu podniósł do góry naczepę tzw. Łopatę, którą zahaczył o linie wysokiego napięcia. Z relacji świadków zdarzenia wynika, iż z opon pojazdu zaczął ulatniać się dym a następnie ogień, zaalarmowali kierowcę, który wysiadł z pojazdu. Gdy 34 latek ponownie chciał wejść do samochodu, aby odjechać został porażony prądem i stracił przytomność. Mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.

scania_ladunek_drewna_seba_w_szwecji

Druga historia to zaś wypadek ze Szwecji, gdzie kierowca ciężarówki został przygnieciony przez ładunek drewna. Jego pojazd nie był jednak typową ciężarówką do wożenia świeżo ściętego drewna, lecz charakterystyczny dla szwedzkiego rynku kontener z otwieranym bokiem w formie ciągu drzwi, którym można przewozić drewno już przetworzone, paczkowane i ofoliowane. I kiedy kierowca otworzył te boczne drzwi zabudowy, źle umiejscowiona paczka wypadła prosta na niego. Odniesione w ten sposób rany były niestety na tyle poważne, że mężczyzna zmarł w szpitalu.

Żebyście mogli to sobie łatwiej wyobrazić, powyżej wrzucam zdjęcie, które podesłał mi niezawodny Seba – Polski kierowca w Szwecji. Widać na nim szwedzki transport przetworzonego drewna, w tym przypadku akurat bez ofoliowania, rozładowywany właśnie przez otwierane drzwi boczne.

Dzięki Tomasz i Seba!