Ciąg dalszy korków na granicy z Białorusią – statystyki, szacunki i nagrania z weekendu

Rozpoczyna się drugi tydzień z zamkniętym przejściem granicznym w Kuźnicy. Miniony weekend stał pod znakiem rekordowych kolejek, a szans na poprawę sytuacji niestety nie widać.

Jak donosiła Krajowa Administracja Skarbowa, długość kolejki do granicy w Bobrownikach sięgnęła w miniony weekend 30 kilometrów. Tym samym pierwsze samochody zatrzymywały się już 15 kilometrów od Białegostoku. Szacowany czas oczekiwania przekraczał przy tym nawet 50 godzin.

Bardzo miłym gestem wykazało się przy tym Stowarzyszenie Przewoźników Podlasia. W sobotę, 13 listopada, przedstawiciele SPP rozdawali kierowcom gorącą kawę, herbatę, bigos, żurek, kanapki oraz drożdżówki. W ten sposób próbowano poprawić sytuację oczekujących i wykazać jakiekolwiek zainteresowanie ich losem.

Oto nagranie z akcji, opublikowane przez Radio Białystok:

W obliczu blokady Kuźnicy oraz ogromnych kolejek w Bobrownikach, coraz więcej przewoźników decyduje się na objazd. Ciężarówki kierowane są 200 kilometrów dalej na południe, na otwarte przejście graniczne w Koroszczynie. W efekcie również i tam zauważalnie wydłużyła się kolejka. W piątek doszło nawet do symbolicznej sytuacji, gdy patrol ITD konwojował do Koroszczyna ciężarówkę z ładunkiem koni. Pojazd ten zmierzał z Polski do Kirgistanu i musiał dotrzeć do granicy w szybszym tempie, z uwagi na dobrostan zwierząt.

Według dzisiejszych, porannych szacunków, szacunkowy czas podjeżdżania przez Bobrownikami zmniejszył się do 34 godzin. Jednocześnie kolejka przed Koroszczynem wydłużyła się do 18 godzin.

A co dalej z granicą w Kuźnicy? Niestety, sytuacja w okolicach przejścia nadal jest bardzo napięta. Polskie służby pozostają w pełnej gotowości, szykując się na wielki szturm imigrantów na granicę. Jak na razie nie ma więc nawet wzmianek o tym, by przejście graniczne w Kuźnicy mogło zostać przywrócone do działania.

Konwój z końmi: