Zwykło się uważać, że przeładowywanie w Polsce samochodów dostawczych to tak naprawdę nic specjalnego, a coś około tony ponad miarę to tak naprawdę żadne przeładowanie. Skoro jednak samochody dostawcze wożą ładunki przeznaczone dla 7,5-tonowych ciężarówek, to z czym jeżdżą te ostatnie? Te mogą zabrać ładunek dla dwunastotonowców, jak widzimy to na poniższym przykładzie. Zapraszam do lektury komunikatu WITD Katowice:
W dniu 8 kwietnia 2015 r. na drodze wojewódzkiej nr 901 w Gliwicach inspektorzy transportu drogowego z Katowic zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy polskiego przewoźnika, którym wykonywano krajowy transport drogowy rzeczy. Dopuszczalna masa całkowita zatrzymanego pojazdu wynosiła 7 490 kg.
Inspektorzy przeprowadzili kontrolę masy, nacisków osi oraz wymiarów w/w pojazdu.
W wyniku przeprowadzonych pomiarów stwierdzili, że nacisk osi napędowej kontrolowanego pojazdu wynosił 8,55 t. i przekraczał o ponad tonę dopuszczalną masę całego pojazdu!
Niemal trzykrotnie przekroczona była taż ładowność pojazdu, który zamiast dopuszczalnych 2 210 kg. przewoził ładunek o masie 5920 kg. Kierowca zeznał, że towaru do zabrania było jeszcze więcej, ale musiał zrezygnować z załadowania jeszcze dwóch palet, ponieważ nie zmieściły się do samochodu.
Na skutek tego przeładowania, po odjęciu przepisowych błędów pomiarowych, całkowita masa samochodu zamiast dopuszczalnych 7 490 kg. wynosiła 11 800 kg!
Inspektorzy zakazali dalszej jazdy tak przeładowanym samochodem do czasu doprowadzenia go do stanu zgodnego z przepisami. Wszczęli też postępowanie administracyjne zarówno wobec przewoźnika, jak i załadowcy. Za brak wymaganego zezwolenia na przejazd pojazdem przekraczającym dopuszczalne parametry każdemu z tych podmiotów grozi kara wys. 1500 zł.
Kierowca za przeładowanie pojazdu dostał mandat wys. 500 zł.