Widoczny powyżej wrak jeszcze kilka dni temu był Mercedesem Actrosem trzeciej generacji. Na trasie z Malmö do Sztokholmu jego kierowca doprowadził jednak do bardzo poważnego wypadku, najeżdżając na tył innego zestawu i zostawiając na nim sporą część swojej kabiny oraz naczepy. Co więcej, po tym uderzeniu wyprowadzony z równowagi Actros przebił się na jezdnię prowadzącą w przeciwnym kierunku i dopiero tam zdołał się zatrzymać. Kiedy natomiast do resztek kabiny dostały się służby ratunkowe, okazało się, że kierowca, choć pijany, ma się naprawdę dobrze, mając jedynie niewielkie rany. Szczęśliwie okazał się on też jedynym rannym w całym tym wypadku, jako że w momencie zdarzenia nic nie jechało z naprzeciwka.
Zdjęcia wykonał na miejscu wypadku Czytelnik